Planowana od kilkunastu już lat budowa obwodnicy Konstancina-Jeziorny nieprędko doczeka się realizacji. Inwestycję blokują mieszkańcy i konserwator zabytków.
Koncepcja budowy nowego przebiegu drogi wojewódzkiej 724 na odcinku od granicy z Wilanowem do Góry Kalwarii jest omawiana od ponad 10 lat. Już w 2008 roku opracowane były trzy warianty przebiegu trasy, wraz z raportem o oddziaływaniu inwestycji na środowisko. W maju 2013 roku Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich podpisał umowę z biurem projektowym Mosty Katowice na opracowanie projektu obwodnicy wraz z uzyskaniem decyzji środowiskowej. I tu zaczęły się schody.
Mieszkańcy mówią: nie tędy droga
Już pierwsze konsultacje społeczne w listopadzie 2013 roku pokazały, że projektowany przebieg DW724 nie podoba się mieszkańcom, zwłaszcza Cieciszewa i Parceli. Oba przygotowane przez projektantów warianty na terenie gminy Konstancin-Jeziorna mają zbieżny przebieg, a dopiero na terenie Góry Kalwarii różniły się miejscem, w którym droga miałaby się łączyć albo z DK50 albo DK79. Głosy mieszkańców, którzy nie chcieli dwupasmówki w sąsiedztwie swoich domów, poparli samorządowcy, również sugerujący konieczność przygotowania innego wariantu. Tymczasem biuro projektowe usiłowało uzyskać decyzję Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Warszawie. Procedura się znacząco przedłużała i decyzję środowiskową dla tej inwestycji RDOŚ wydał dopiero w październiku 2015 roku. Nie jest ona jednak wciąż prawomocna. To wynik zaskarżeń mieszkańców. Wojewódzki Sąd Administracyjny w czerwcu ubiegłego roku zdecydował, że sprawą ma się zająć Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska, którego zadaniem jest odniesienie się do uwag zgłaszanych przez Stowarzyszenie Mieszkańców Cieciszewa i Parceli „Zielona Strefa”. Tu decyzje ciągle nie zapadły.
Konserwator broni kapliczki
Tymczasem budowa obwodnicy natrafiła na kolejną przeszkodę – zabytkową kapliczkę w miejscowości Moczydłów. Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków nie zgadza się na przeniesienie stojącej nieopodal przystanku autobusowego kapliczki, choć z technicznego punktu widzenia takie przenosiny nie powinny być szczególnie trudne. Decyzja MWKZ jest jednak jednoznaczna – trasa nie może przebiegać w miejscu, gdzie stoi chroniony prawem zabytek, nie można go również przenieść. To drugie wynika zapewne z faktu, że kapliczka w XVIII wieku miała pełnić funkcję znaku granicznego między miejscowościami Moczydłów a Wólka Załęska. W tym miejscu nowy przebieg DW724 miał się zresztą krzyżować z istniejącą drogą. Decyzja konserwatora zdaje się całkowicie likwidować taką możliwość, wobec czego należy brać pod uwagę konieczność wykonania nowego projektu. Zwłaszcza, że inwestycja koliduje jeszcze z dwoma zabytkami: krzyżem z okresu I wojny światowej oraz Pomnikiem Bohaterów Powstania Styczniowego.
Wyprowadzić ruch z uzdrowiska
Obwodnica miała łączyć się z nowym przebiegiem DK79 i tym sposobem ominąć też wjazd do centrum Góry Kalwarii. Badania ruchu z 2015 roku mówiły, że na odcinku od Wilanowa do Konstancina-Jeziorny drogą nr 724 przejeżdża średnio 34 tys. pojazdów na dobę, a na odcinku z Konstancina-Jeziorny do Góry Kalwarii ponad 10 tys na dobę. Wyprowadzenie tego ruchu poza uzdrowisko to jeden z ważniejszych powodów podjęcia tej inwestycji. Podobnie jak fakt, że droga biegnie przez środek kilku miejscowości. Wszystko wskazuje jednak na to, że nawet jeśli decyzja GDOŚ będzie przychylna projektantom, to bez zgody konserwatora konieczna będzie modyfikacja projektu, a zatem przejście całej procedury od nowa. Innymi słowy, do samej realizacji przedsięwzięcia jeszcze długa droga. Potem bowiem przyjdzie czas na projekty budowlane, wykup gruntów a w razie konieczności również zmiany miejscowych planów zagospodarowania. No i oczywiście znalezienie funduszy na realizację. Kiedy w 2013 roku podpisywano umowę na projekt, mowa była o kosztach rzędu miliarda złotych. W tej chwili wybudowanie ponad 20 km dwupasmówki na pewno będzie znacznie droższe. Jednak wygląda na to, że jeszcze długo samorząd województwa nie będzie sobie musiał zaprzątać tym głowy.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze