Niebezpieczne przejście dla pieszych, korki i notoryczne tamowanie ruchu przez zatrzymujące się przy bramie szkoły samochody to zmartwienia rodziców uczniów ze szkoły w Mrokowie.
Lokalizacja szkoły w sąsiedztwie ruchliwej drogi krajowej nr 7 nastręcza wielu problemów rodzicom uczęszczających do niej uczniów. Najbardziej palącą kwestią jest dla nich bezpieczeństwo dzieci. Okazuje się, że problemem jest nie tylko niebezpieczne przejście przez drogę krajową (pisaliśmy o tym w artykule „Zapewnić bezpieczeństwo” w nr 235). Kłopoty pojawiają się też na drogach powiatowych obok szkoły. Korki na drodze dojazdowej do szkoły, zarówno od strony ul. Świątkiewicz jak i od Alei Krakowskiej, to kolejna zmora rodziców.
– Czasem sytuacja jest bardzo trudna, bo zjeżdżamy ze skrzyżowania z al. Krakowską, a korek w ul. Szkolnej sprawia, że blokujemy ruch – mówi jedna z matek dojeżdżających z Woli Mrokowskiej. Rodzice winą za tę sytuację obarczają przejście dla pieszych, znajdujące się naprzeciwko wejścia do szkoły od strony ul. Szkolnej. Znajduje się tu niewielki parking wzdłuż drogi oraz przy sklepie. Część uczniów właśnie z nich usiłuje dotrzeć do szkoły.
– To przejście jest bardzo niebezpieczne, bo w kierunku al. Krakowskiej zazwyczaj jest duży korek, często jeżdżą ciężarówki, więc tak naprawdę dzieci muszą wyjść zza samochodów na środek drogi i dopiero widzą, czy coś nie jedzie z drugiej strony – mówi pani Agnieszka. Jej zdaniem jednak największe utrudnienia powodują tak naprawdę rodzice, którzy zatrzymują się na wysokości bramy po to, by wypuścić dzieci z samochodu. – To prawdziwa plaga. Niektórzy zjeżdżają na chodnik i utrudniają zarówno przejście jak i widoczność, ale większość po prostu tamuje ruch na ulicy, by dzieci mogły wysiąść z auta. To z pewnością nie poprawia bezpieczeństwa – zauważa. Jest to tym trudniejsze do zrozumienia, że kawałek dalej, po skręcie w ul. Świątkiewicz, rodzice mają do dyspozycji spory szkolny parking, na którym bezpiecznie można się zatrzymać. W tym miejscu znajduje się również wejście do szkoły, a przy przejściu dla pieszych pracuje tzw. Pan Stopek, który dba o to, by uczniowie mogli bezpiecznie przejść przez ulicę.
– Podejrzewam, że rodzice uważają, że to już za długa droga do przejścia dla ich dzieci. Zwłaszcza, gdy czasu do rozpoczęcia lekcji zostało niewiele – mówi nasz czytelnik. – Na tym parkingu najczęściej stają rodzice jadący od strony Wólki Kosowskiej, choć im również zdarza się zatrzymywać na poboczu tuż przed przejściem dla pieszych – zauważa. – Myślę, że zarówno poprawa bezpieczeństwa, jak i usprawnienie ruchu w dużej mierze zależą od nas samych.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze