Reklama

Profilaktyka wybiórcza

Profilaktyka wybiórcza
Zapobieganie wylewaniu Perełki wydaje się niezbyt dopracowane. Poszerzenie koryta pod sądem i Skwerem Kisiela nie załatwi sprawy, jeśli śmieci zatkają wpust do podziemnego kanału.

Patrząc na Kanał Piaseczyński, zwany lokalnie Perełką, trudno uznać, że taki strumień może stanowić jakiekolwiek zagrożenie powodziowe. Tak się jednak składa, że mieszkańcy Piaseczna mieli okazję się przekonać, że ta właśnie rzeczka jest w stanie zalać spory kawałek sąsiadujących z korytem terenów. Problem jest tym poważniejszy, że tuż nad brzegiem Perełki, na odcinku od ul. Dworcowej do Czajewicza zlokalizowane zostały budynki wielorodzinne. Starzy mieszkańcy Piaseczna pamiętają, że były to niegdyś tereny zalewowe. Teraz powierzchnia, w którą może wsiąkać padający deszcz, została drastycznie uszczuplona. Jeśli dodamy do tego informację o tym, że do Perełki odbywa się zrzut wód z drenażu, zarówno z części gminy Piaseczno, jak i z Lesznowoli, mamy już obraz małego strumienia, który w wyniku intensywnych opadów deszczu może zamienić się w prawdziwą rzekę. Choć trudno w to uwierzyć, dokładnie 9 lat temu Perełka wylała, zalewając sąsiednie ulice, podziemne garaże czy piwnice. A ulicą Nadarzyńską ratownicy poruszali się łódką.

Władze Piaseczna wiedziały, że trzeba zrobić wszystko, by sytuacja się nie powtórzyła. Przyczyną nieszczęścia miały być między innymi zbyt wąskie przepusty pod mostami w ul. Wojska Polskiego i Kniaziewicza oraz pod budynkiem sądu i Skwerem Kisiela. Mosty zostały przebudowane kilka lat temu, a podziemny kanał poszerzony w ramach rewitalizacji Skweru Kisiela w 2017 roku. Natomiast doraźna profilaktyka, polegająca na czyszczeniu prowadzącego do niego wpustu, ewidentnie kuleje. Jedna z mieszkanek Piaseczna przysłała nam 23 maja zdjęcie leżących obok wpustu śmieci. Zastanawiała się, kto powinien je sprzątać.

– Przecież jeśli przyjdzie ulewa, wszystkie te śmieci spłyną w dół, przytykając wlot do kanału – zauważyła. Na ulewy nie trzeba było długo czekać. Burza, która 28 maja spowodowała wiele lokalnych podtopień, zakończyła się również wizytą strażaków przy wlocie do kanału Perełki przy sądowym parkingu. Oczyścili oni z trawy, gałęzi i śmieci kratę na wpuście, a to, co zostało zebrane, trafiło znów na brzeg obok koryta. Oczywiście sprzątanie śmieci nie jest rolą strażaków. Zapytaliśmy w Urzędzie Gminy o to, kto odpowiada za sprawdzanie stanu wpustów i czy przed zapowiadanymi ulewami ktoś się o to zatroszczył.

– Kratę na rzece cyklicznie sprawdzają i oczyszczają pracownicy PWiK Piaseczno. UMiG Piaseczno w ramach doraźnego utrzymania 2 razy w roku wykasza trawę w kanale, w terminach do 15 lipca oraz do 31 października. Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie wykonuje prawa właścicielskie w stosunku do wód publicznych, które są własnością Skarbu Państwa – otrzymaliśmy odpowiedź od Referatu Zarządzania Kryzysowego.

Można odnieść wrażenie, że odpowiedzialność się nieco rozmywa. I prawdopodobnie, kiedy dojdzie do kolejnego zalania, szukanie winnych będzie przedmiotem długiej dyskusji. Tymczasem oczyszczenie leżących na murku obok wpustu śmieci to nie jest przedsięwzięcie wymagające wielu godzin pracy dużym nakładem sił i środków.

– Tego samego dnia, w którym przesłałam zdjęcie do Państwa, wysłałam je również za pomocą aplikacji Mobile Alert do gminy – mówi pani Katarzyna. – Te śmieci nadal tam leżą. Teraz przykrywa je tylko dodatkowa warstwa tych zebranych przez strażaków dwa tygodnie temu.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama