Kierowcy narzekają na brak wyrozumiałości parkingowych kontrolerów. Ci z kolei przekonują, że tylko solidnie wywiązują się ze swoich obowiązków i starają się być sprawiedliwi.
Mieszkańcy parkujący w strefach płatnego parkowania najczęściej narzekają na uciążliwość związaną z koniecznością pobrania kwitu parkingowego na bezpłatne 45 minut.
– Przyjeżdżam do biblioteki tylko na chwilę oddać książki, więcej czasu mi zajmie pójście do parkometru, pobranie biletu i zostawienie go w samochodzie niż samo podejście do biblioteki i załatwienie sprawy – mówi pani Małgorzata. – Oczywiście zdarza się, że ryzykuję. I zdarzyło mi się zapłacić karę, mimo że naprawdę nie było mnie nie dłużej niż 5 minut.
W czerwcu nieprzyjemną przygodę przeżyła pani Izabela, która przyjechała w odwiedziny do rodziny z zagranicy.
– Zaparkowałam przy starym cmentarzu w Piasecznie i najpierw zaprowadziłam mojego 89-letniego ojca do fryzjera po drugiej stronie ulicy, gdyż ze względu na upalną pogodę (prawie 30 stopni) nie mogłam go zostawić w samochodzie – opisuje. – Po czym udałam się zapłacić za parkowanie, a w tym czasie (około 4 minut) kontrolerzy zdążyli już wydrukować bilet z opłatą karną. Panowie poinformowali mnie, że widzieli mnie, jak parkowałam samochód i jak przeprowadzam starszego pana przez ulicę – zaznacza. Zdaniem naszej czytelniczki kontrolerzy, widząc taką sytuację, powinni poczekać kilka minut i sprawdzić czy zignorowała opłatę parkingową, czy zamierza ją uiścić. Próbowała złożyć reklamację w Biurze Strefy Płatnego Parkowania, ale została ona rozpatrzona odmownie. Pani Izabela uiściła więc opłatę, ale postanowiła poruszyć temat z urzędnikami Wydziału Utrzymania Infrastruktury i Transportu Publicznego UG, lokalną radną oraz prasą. Wystosowała w tej sprawie również oficjalne pismo do naczelnika wydziału Włodzimierza Rasińskiego przekonując, że szkolenie kontrolerów powinno również obejmować naukę pewnej wrażliwości i elastyczności.
– Sugeruję, aby uwzględnić szkolenie mające na celu wyczulenie na człowieka, a nie tylko skrupulatne i rygorystyczne wypełnianie przepisów – pisze.
Kontrolerzy z kolei przekonują, że ich zadaniem jest egzekwowanie stosowania się przez kierowców do obowiązujących przepisów. W związku z tym nie mogą zgadywać, czy ktoś wszedł tylko na 3 minuty do biblioteki, piekarni czy na cmentarz. Wszystkich obowiązuje ta sama zasada – mogą skorzystać z bezpłatnych pierwszych 45 minut parkowania, ale muszą odebrać kwit, który potwierdzi czas postoju. Przekonują, że zawsze zwracają uwagę czy ktoś stoi przy parkometrze, zanim wypiszą opłatę karną – bo może to jest właśnie osoba, która zaparkowała i poszła odebrać kwit parkingowy. Nie mogą jednak stać i sprawdzać czy osoba, która przed chwilą wyszła z samochodu i nie udała się do parkometru tylko w inne miejsce, zamierza zaraz wrócić czy nie. Tak samo jak nie mogą czekać, by się dowiedzieć, że ktoś, komu minął darmowy czas, został zatrzymany przez bardzo ważne sprawy, których nie mógł wcześniej przewidzieć.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze