Już pierwszego dnia szkoły rodzice zaczęli narzekać na… obiady w Centrum Edukacyjno-Multimedialnym. Burmistrz i dyrektor szkoły apelują o odrobinę cierpliwości i zrozumienia.
Pierwszą wiadomość od oburzonej mamy przedszkolaka dostaliśmy już 2 września rano. Pani Joanna była zaskoczona podwyżką stawki żywieniowej z 8 na 11,5 zł.
– Przed przenosinami przedszkola nr 5 nie było mowy o zmianie formy wyżywienia. Przedszkole miało swoją kuchnię, w tej chwili jest catering – poinformowała. Zaskoczeni tą informacją, wszak sami zwiedzaliśmy kuchnię z pełnym zapleczem na etapie budowy CEM, zapytaliśmy wiceburmistrz Hannę Kułakowską-Michalak, z jakiego powodu kuchnia nie działa i czy jest to stan przejściowy.
– Kuchnia działa normalnie – uspokoiła nas wiceburmistrz. – Różnica polega na tym, że w nowym obiekcie kuchnia jest dzierżawiona przez firmę, która zajmuje się przygotowaniem posiłków i ich wydawaniem i stąd prawdopodobnie to nieporozumienie – wyjaśniła.
Kuchnia przygotowuje posiłki na miejscu i obsługuje zarówno szkołę, jak i przedszkole. Uczniowie obiad jedzą na stołówce, a przedszkolaki swoje dania dostają bezpośrednio do sal.
Jednym z powodów przyjęcia takiego rozwiązania jest fakt, że dzięki temu wielofunkcyjna kuchnia będzie mogła pełnić szerszą rolę i obsługiwać wydarzenia organizowane w części multimedialnej CEM, także w godzinach popołudniowych czy w weekendy.
– Kuchnia szkolna, obsługiwana przez pracowników szkoły, działa tylko przez parę godzin i może przygotowywać posiłki tylko dla uczniów – podkreśla Kułakowska-Michalak. – Nowe rozwiązanie przyczynia się do znacznego obniżenia globalnych kosztów funkcjonowania kuchni oraz stanowi dodatkowy dochód z tytułu najmu, który w całości przekazywany będzie do budżetu szkoły i będzie mógł być wykorzystywany na potrzeby placówki – zaznacza. Takie rozwiązanie oznacza też oszczędności budżetowe – szkoła nie ponosi kosztów zatrudnienia pracowników kuchni.
W ubiegłym tygodniu wiceburmistrz ds. oświaty spotkała się zarówno z rodzicami uczniów, jak i przedszkolaków. Jednym z omawianych tematów było właśnie funkcjonowanie kuchni i stołówki.
Spore emocje budzi wciąż wzrost stawki. Wynosi ona 11,5 zł w przedszkolu i 9,5 w szkole. W innych gminnych przedszkolach waha się w okolicach 9-10 złotych, w szkołach wynosi zwykle 6 zł. Część rodziców narzekała też na wielkość porcji.
– Rzeczywiście, pierwszego dnia przygotowano za mało porcji. Proszę jednak pamiętać, że nie wszyscy rodzice zadeklarowali na rozpoczęciu roku, że ich dziecko będzie korzystało ze szkolnej stołówki, więc kuchnia też nie widziała, ile tych porcji przygotować – wyjaśnia wiceburmistrz. Teraz sytuacja już się w miarę unormowała. Podczas zebrania z rodzicami Hanna Kułakowska-Michalak zwracała też uwagę na to, że lepiej, aby dziecko poprosiło o dokładkę niż połowa porcji miałaby zostać wyrzucona.
– Zarówno dyrektor szkoły, jak i ja nadzorujemy sytuację i jesteśmy w stałym kontakcie z kierownikiem kuchni – zapewnia Hanna Kułakowska-Michalak. Z rodzicami ustalono, że do końca września zarówno oni, jak i kierownictwo placówki będą obserwować funkcjonowanie szkolno-przedszkolnej kuchni i stołówki w nowej formule.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze