Kiepskie warunki lokalowe, brak samochodu służbowego i zaledwie 32 pracowników nadzorujących 3900 jednostek na terenie naszego powiatu – tak wygląda rzeczywistość piaseczyńskiego sanepidu.
Zakres działalności Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, działającej przy ul. Dworskiej w Chylicach, jest bardzo szeroki. Obejmuje m.in. higienę żywności, żywienia i wyrobów kosmetycznych, nadzór nad warunkami sanitarnymi w obiektach użyteczności publicznej, badanie czystości wody, promocję zdrowia, działania profilaktyczne wśród dzieci i młodzieży czy nadzór epidemiologiczny. Sanepid zajmuje się również sprawdzaniem oznakowania produktów chemicznych czy dopalaczami.
– Do kontroli 2500 punktów żywieniowych na terenie całego powiatu mamy 4 osoby – poinformowała piaseczyńskich radnych podczas posiedzenia Komisji Zdrowia dyrektor PSEE Anna Matkowska. – Korzystamy albo z prywatnych samochodów albo auto wynajmujemy, ponieważ nie posiadamy pojazdu służbowego – zauważyła. To oczywiście w znacznym stopniu ogranicza zakres działań w terenie. W większości są to zaplanowane na dany rok kontrole lub interwencje. Rozległość powiatu oraz duża liczba producentów żywności, restauracji, placówek oświatowych, sklepów – zarówno wielkopowierzchniowych, jak i niewielkich kiosków, stanowią spore wyzwanie dla organu kontrolującego. W raporcie z ubiegłorocznej działalności dyrektor zwróciła uwagę m.in. na problem z przeprowadzaniem kontroli w halach w Wólce Kosowskiej. Nie tylko ze względu na ich ogromny obszar, ale również trudności w komunikacji z pracującymi tam obcokrajowcami.
Poważnym problemem są finanse. Sanepid jako zakład ochrony zdrowia finansowany jest z budżetu państwa i nie posiada własnych środków ani możliwości podejmowania działań, które pozwoliłyby mu osiągać dochody. Udostępniany od lat przez Powiat dla potrzeb piaseczyńskiej stacji budynek przy ul. Dworskiej 7 lata świetności ma bardzo dawno za sobą. Ostatnio pracę urzędników PSSE dodatkowo utrudnił… piorun, który uszkodził instalację elektryczną, a w efekcie komputery i telefony.
– Telefony poprzynosiliśmy z domów, podobnie jak prywatne komputery – poinformowała dyrektor Matkowska. – Pieniądze z polisy musieliśmy bowiem oddać do Skarbu Państwa. I teraz muszę się ubiegać o te środki i albo je dostanę, albo nie – wyjaśniła zdumionym radnym.
Wśród informacji, jakie dyrektor sanepidu przekazała radnym, znalazła się wiadomość dotycząca odmowy szczepień obowiązkowych. W ub. r. dotyczyło to 108 dzieci. Najwięcej rodziców podpisało dokument odmowy w gminie Piaseczno – 44 dzieci nie przyjmuje żadnych szczepień, a 22 niektórych. Problemem na naszym terenie są również obcokrajowcy z innym kalendarzem szczepień.
– Warto podjąć działania informacyjne i zachęcać obcokrajowców do korzystania ze szczepień – zwróciła uwagę przewodnicząca piaseczyńskiej Komisji Zdrowia Dorota Kłos. – Czasem po prostu rodzice nie wiedzą, że mogą z takich szczepień skorzystać – podkreśliła. Matkowska obiecała podjąć takie rozmowy w starostwie, aby akcją objąć cały powiat.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze