Rozbudowa pod znakiem zapytania

Rozbudowa szkół w Kątach i Czersku miała ruszyć w przyszłym roku. W związku z trudną sytuacją finansową gminy, może do tego nie dojść. Nie ma też realnych szans na wybudowanie hali sportowej przy szkole w Czaplinku.

W związku z mniejszymi wpływami z podatku PIT, po obniżeniu podatku z 18 na 17 procent oraz zwolnieniu z podatku dochodowego osób poniżej 26. roku życia, gmina straci rocznie prawie 5 milionów złotych. Jest to około 30 procent kwoty, jaką przeznaczała na inwestycje w ostatnich latach. Zapłaci też ponad dwa miliony więcej za energię elektryczną i dopłaci prawie półtora miliona do podwyżek dla nauczycieli. W przyszłym roku może nie wystarczyć pieniędzy na inwestycje.

Ostre cięcia

– Dla finansów gminy to jest tragedia – przyznał podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej Arkadiusz Strzyżewski, burmistrz Góry Kalwarii. – Zaplanowaliśmy na początku roku, że będą rozbudowywane szkoły. Nie wiem, czy nam się to uda. Łącznie miało to kosztować około 13-14 milionów złotych. Jak nam ktoś w ciągu najbliższych czterech lat zabierze 20 milionów, to za co mamy budować? Przed nami ostre cięcia i szukanie możliwości. Będziemy szukali pieniędzy na inwestycje, na przykład próbując sprzedawać mienie gminne, działki. Innym rozwiązaniem jest podniesienie podatków. Do końca listopada zaprezentuję uchwałę o zmianie podatków – dodał burmistrz.

Nie rozpocznie się też budowa hali sportowej przy szkole podstawowej w Czaplinku, o co wnioskowali mieszkańcy.

– Chcielibyśmy to zrobić. Widzimy taką potrzebę. Rzeczywiście jest to jedyna szkoła w gminie, która nie ma hali sportowej. Wiemy, jakie są nasze możliwości finansowe i na tę chwilę po prostu nie stać nas na to – mówi burmistrz Strzyżewski.

To miał być priorytet

W szkołach w Kątach i Czersku jest obecnie najtrudniejsza sytuacja lokalowa w gminie. Budynek w Kątach, w którym działa Zespół Szkolno-Przedszkolny, jest położony w szybko urbanizującym się obszarze. Zwiększa się tam ciągle liczba mieszkańców i warunki panujące w tej placówce mogą stać się jeszcze trudniejsze. Rozbudowa szkoły w Kątach miała być traktowana przez nowe władze jako szczególnie ważna. Zwycięskie ugrupowanie w trakcie kampanii wyborczej zapowiadało: "Priorytetem będzie dla nas edukacja".

Do końca 2019 roku miał zakończyć się etap przygotowania projektów architektonicznych i uzyskanie stosownych pozwoleń na budowę. – I to powinno się udać. Może być drobne opóźnienie, o dwa, trzy miesiące, w przypadku szkoły w Czersku, ale ten etap zrealizujemy – zapewnia Mateusz Baj, zastępca burmistrza.

Rozbudowa szkoły w Kątach miała rozpocząć się w okresie wakacyjnym przyszłego roku i trwać dwa lata. Gmina planowała, że uczniowie zaczną naukę w nowej części szkoły 1 września 2021 roku. Miały zostać dobudowane cztery sale dydaktyczne oraz biblioteka, szatnia, kuchnia i jadalnia, a także pomieszczenia gospodarcze i biurowe. Dla osób niepełnosprawnych zaprojektowano windę. W Czersku prace miały startować jeszcze wcześniej, bo już wiosną.

Budżet pokaże, co dalej

– Nasze plany na rozpoczęcie prac w Czersku i w Kątach stoją w obecnej sytuacji pod znakiem zapytania. To od radnych będzie zależało, jakie korekty zostaną wprowadzone w budżecie – przekonuje wiceburmistrz Baj.
Zgodnie z przepisami, zaproponowany przez burmistrza projekt budżetu powinien trafić do radnych do 15 listopada. Potem będą odbywać się komisje i przed Bożym Narodzeniem budżet będzie uchwalany. Radni, mimo że nie poznali jeszcze propozycji budżetu, zdają sobie już sprawę z tego, że w przyszłym roku nie uda się rozpocząć i wykonać zbyt wielu inwestycji. Część z nich nie wyobraża sobie jednak, żeby nie ruszyły prace przy rozbudowie szkół.

– Jeśli w budżecie na przyszły rok nie będą zaplanowane pieniądze na rozbudowę szkół w Kątach i Czersku, to zrobimy rewolucję i nasz klub będzie głosował przeciwko temu budżetowi – zapowiada Aleksandra Fedynicz-Komosa, radna z klubu Bezpartyjni Naszej Gminy. – Jesteśmy w stanie zaakceptować takie rozwiązanie, w którym w przyszłym roku ruszy rozbudowa jednej z tych szkół, zaś w kolejnym – drugiej.