Niedaleko miejscowości Powiewiórka na Litwie, jadąc na północny wschód od Wilna, możemy zobaczyć kurhany, o których opowiada się legendy. Pochowani są tam, jak głosi miejscowa opowieść, żołnierze Napoleona. Ponoć na szczycie wzgórza w tej okolicy stał Napoleon i bacznie wpatrywał się przez lunetę w horyzont. W tym miejscu w 1812 r. została stoczona bitwa między dywizją gen. Sebastianiego i jazdą rosyjską. Antoni Kawerski opisał tę sytuację tak: "Z tego wzgórza widać było także i Zułów. Wzrok Napoleona, silny i przenikliwy, pozostał tutaj na stale i błąkał się po okolicy, od czasu do czasu dając znać o sobie błędnymi ognikami. Po 1867 r. (rok urodzenia Marszałka] zauważono, że ogniki więcej się już nie pojawiają, tak jakby spełniły swoje zadanie, znalazłszy nowe wcielenie". Przypominam tę legendę z kilku powodów: po pierwsze Zułów jest majątkiem, w którym urodził się marszałek Józef Piłsudski, po drugie, i tu dla mnie spora niespodzianka, Zułów leży tuż obok majątku Balule, z którego pochodziła prawdopodobnie rodzina księdza prefekta Wincentego Balula, osiadłego od 1921 roku w Piasecznie. A ponieważ postać wybitnie charyzmatycznego księdza prefekta obrosła w Piasecznie w legendy, warto może iść śladami opowieści, żeby łatwiej zrozumieć historię. Ród Balulów pochodził z majątku Balule; w genealogii znajduję dużo osób o tym nazwisku w parafii Dubinki, też nieopodal Powiewiórki. Twierdzi się, że młodszy od Ziuka o 7 lat Wincenty urodził się już w Petersburgu. Powiązałam te dwie postacie ze sobą, bo najpierw połączyła je geografia, a potem myśl, że umieszczenie ks. Balula blisko Warszawy po 1920 roku mogło nie być przypadkowe. Nawet gdyby ta myśl była tylko błędnym ognikiem, to zapewne współplemienność rodów Piłsudskiego i Balula budzi ciekawość. Stanisław Cat-Mackiewicz tak pisze o tych litewskich zaściankach: "Zułów położony jest o dwadzieścia kilometrów od miasteczka Podbrodzie. Piękne są naokoło okolice. Na południu płynie Wilia, która w niektórych miejscach, na przykład w uroczych Punżanach, ma piękno wianka uwiązanego z jaśminów i czeremchy, na zachodzie śliczna, zalotna Żejmiana. Na wschód zaczynają się wielkie jeziora ze srebrnym Jeziorem Świrskim, Miadziolem, wreszcie największym z nich Naroczem, »morzem litewskim«; na północ jeziora brasiawskie, na które kładzie fiolety swych pierwszych refleksów zbliżająca się północ". Obszary te były zasiedlone przez kilka narodowości, mieszkali tu w dużej symbiozie Litwini, Polacy, Żydzi, Rosjanie, Białorusini, na pytanie jakiej są narodowości, mówili: „My stąd”.
Wincenty Balul został ochrzczony w kościele św. Katarzyny w Petersburgu. Tam kończy też Rzymskokatolicką Akademię Duchowną. Jako magister teologii był kapelanem w archidiecezji mohylewskiej. W roku 1919 zostaje aresztowany przez władze komunistyczne, torturowany i zesłany do obozów pracy niewolniczej, przetrzymywany między innymi w obozie na Wyspach Sołowieckich. Zostaje wymieniony na więźniów rosyjskich i w 1921 r. przybywa do Polski, do Piaseczna. W Piasecznie, według danych z 1935 r., do parafii należały, oprócz miasta Piaseczna, następujące wioski: Borowina, Chylice, Chyliczki, Dąbrówka, Józefosław, Julianów , Mysiadło, Nowo-Iwiczna, Nowa-Wola, Orężna, Pólko, Staro-Iwiczna, Siedliska. Parafian było 5200, wyznania mojżeszowego 3000, protestantów 500, prawosławnych 3.
Bractwa: Różańca Świętego, Adoracja Najświętszego Sakramentu i III Zakonu św. Franciszka.
Stowarzyszenia: Ministrantów, Krucjata Eucharystyczna
Akcje katolickie: Katolickie Stowarzyszenie Kobiet, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Męskiej, Oddział „Caritas”.
Szkoły: Wyższa szkoła dla panien w Chyliczkach, 2 szkoły powszechne w Piasecznie, szkoła 6-klasowa we wsi Chylice, 2 szkoły 3-klasowe we wsi Dąbrówka i Nowa Wola. Administrator: Ks. Antoni Kukalski. Wikariusz: Ks. Michał Kliszko. Prefekt: Ks. Wincenty Balul, prałat kapituły mohylewskiej.
Kościół św. Anny i kaplice: w zakładach wychowawczych Towarzystwa „Pomoc” ul. Kościelna 9 i ul. Zgoda. W Chyliczkach przy WSGW funkcję kapelana sprawował ks. Wincenty Balul. Ksiądz prefekt był nauczycielem, opiekunem organizacji młodzieżowych i dziecięcych, społecznikiem. W 1936 r. zakłada Sodalicję Mariańską, celem której jest samodoskonalenie. Poza szkołą spotyka się z młodzieżą w Poniatówce, w której jest mieszkanie księdza, a także w starej drewnianej organistówce przy ul. Kościelnej oraz oczywiście w kościele i kaplicach. Młodzież lgnie do mądrego kapłana. Szybko rośnie jego legenda. Wojna nie przerywa spotkań, które przenoszą się do prywatnych domów. W mieście sporo młodzieży należy do konspiracji, ci najodważniejsi to w większości uczniowie księdza prefekta. Ksiądz jest pomocny i potrzebny w tych niełatwych czasach. Wspiera walczących, uczy rozsądku i moralnego postępowania wedle praw religii. Uczniowie księdza byli przekonani, że kogo pobłogosławił, ten miał szczęście w akcjach konspiracyjnych. Wierzono, że odprawiane msze święte za aresztowanych skutkują tym, że uwięzieni przez gestapo wracają do domów. Mnożą się przykłady cudownych ocaleń. W 1944 roku ks. Wincenty idzie do szpitala. Diagnoza: rak żołądka. Jest koniec lipca. Wybucha powstanie warszawskie. Szpital zostaje ewakuowany, ks. Balul wraca do Poniatówki, ale w Chyliczkach są aresztowania i Niemcy każą wynieść
umierającego kapłana z okolic parku i szkoły. Umieszczono go w kamienicy tuż przy rynku u pań Pieścikówny i Koralewiczowej. Był tu skład apteczny z ziołami i pachnidłami pod adresem Kościuszki 2. Księdzem opiekuje się ks. Tadeusz Derulski, proboszczem w Piasecznie jest wówczas ks. Leopold Jarosz. Przychodzą straszne wieści o bitwie pod Pęcicami. W powstaniu warszawskim ginie kwiat młodzieży. Księża boją się idącego od wschodu komunizmu. Ks. Wincenty wie, czym jest czerwona zaraza, był w ich łagrach; koszmar dni potęguje chorobę.
31 sierpnia 1944 roku umiera ks. prefekt Wincenty Balul przewodnik piaseczyńskiej młodzieży. Pogrzeb jest skromny, wojenny, ale ilość kwiatów ogromna. Grób ks. Balula staje się miejscem modlitwy mieszkańców miasta.
W listopadzie 2017 roku Rada Miasta Piaseczna postanawia nadać imię ks. Wincentego Balula zabytkowemu dębowi w parku w Chyliczkach. W dalekim Zułowie mało co przetrwało po rodzinie Piłsudskich, ale w 1937 roku prezydent Polski Ignacy Mościcki posadził tu dąb marszałka. Drzewo przetrwało i dziś jest dębem z imponującą koroną, ogrodzonym metalowym ogrodzeniem z bramką z napisem „JP”.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze