Opadł już kurz związany z wyborami, znamy wyniki, niektórzy się cieszą, inni rozpaczają. Niezależnie od sympatii czy wyniku wszyscy mają jednak obowiązek po sobie posprzątać.
Zgodnie z prawem komitety mają miesiąc na posprzątanie swoich materiałów wyborczych. Z poboczy powinny zniknąć wszystkie billboardy z hasłami partii i wizerunkami kandydatów – to akurat pewne. Każda firma wynajmująca powierzchnię reklamową będzie pilnować, aby zrobić miejsce dla kolejnego płatnika. Dosyć szybko z płotów znikają także bannery kandydatów – są bądź niszczone jeszcze w trakcie kampanii, zabierane przez samych zainteresowanych lub wykorzystywane w ogrodach i wiatach przez właścicieli posesji, którzy udostępnili swoje ogrodzenie.
Najgorzej rzecz się ma z tekturkami, na których widnieją plakaty wyborcze oraz same plakaty właśnie, które, choć często błyskawicznie zaklejone, z czasem „wracają” na wierzch. Warto przypomnieć swoim „wybrańcom” o ciążących na nich obowiązkach także po akcie głosowania. Materiałami wyborczymi, które nie zostaną uprzątnięte w ustawowym terminie, zajmuje się gmina. Urząd wysyła pracowników do posprzątania po wyborach, zaś kosztami obarcza poszczególne komitety...
Napisz komentarz
Komentarze