W jeden dzień 10 porzuconych szczeniaków znalazło nowe domy. Mieszkańcy Piaseczna okazali wielkie serce.
Kiedy w czwartek 13 lutego rano straż miejska zabrała z ulicy karton z dziesięcioma szczeniakami, nic nie zapowiadało tak wspaniałego finału. Psiaki ktoś podrzucił obok zamkniętego zakładu weterynaryjnego.
– Bardzo chciałabym żeby wszystkie znalazły domy i nie musiały trafić do schroniska – powiedziała nam w południe wiceburmistrz Hanna Kułakowska-Michalak. Już wtedy wiedziała, że trzy szczekające maluchy zostaną przygarnięte przez urzędników.
- Do piątku pozostaną w straży miejskiej, a na weekend chyba będę musiała je zabrać do domu – żartowała. Okazało się, że takiej konieczności nie będzie. Dzięki sile internetu oraz ludzkiej wrażliwości do wieczora całe psie rodzeństwo znalazło nowych właścicieli.
Zainteresowane adopcją psiaków osoby zgłaszały się do straży miejskiej, gdzie podpisywały umowy adopcyjne.
– W umowie właściciel zobowiązuje się do zachipowania oraz sterylizacji lub kastracji psa. Zabiegi te sfinansuje gmina i sprawdzi, czy zostały wykonane. Za jakiś czas straż miejska sprawdzi również jak się mają psy w swoim nowym domu – deklarowała wiceburmistrz. Nie zabrakło bowiem komentarzy sugerujących, że gmina powinna oddać psy do schroniska, które przeprowadzi profesjonalną adopcję. Urzędnikom zarzucono wręcz, że szukanie od razu domu dla psów to próba zaoszczędzenia pieniędzy.
Wiceburmistrz Hanna Kułakowska-Michalak osobiście spotkała się z każdą z osób, które zgłosiły gotowość zaadoptowania psa. Pod postem dotyczącym adopcji wieczorem pojawiły się już pierwsze relacje z adaptacji uroczych szczeniaków w nowych domach.
Ta smutna historia dzięki wspaniałej postawie mieszkańców znalazła szczęśliwy finał i mamy nadzieję, że psiaki przyniosą swoim nowym „człowiekom” mnóstwo szczęścia.
Oczywiście straż miejska nadal prosi o kontakt osoby, które mogą przekazać informacje ułatwiające znalezienie osoby, która porzuciła szczenięta.
Napisz komentarz
Komentarze