Wszystko jedno, czy mamy receptę papierową czy elektroniczną – jeśli w aptece danego leku nie ma, niestety możemy mieć problem z jej realizacją. Ostatnio dostaliśmy kilka sygnałów od mieszkańców, że w aptekach ponownie jest problem z dostępnością niektórych leków. Najczęściej są to leki na nadciśnienie, cukrzycę, depresję lub stosowane w terapiach hormonalnych.
– Jeśli tylko mam możliwość zamówić lek w hurtowni, to oczywiście to zrobię, ale niestety zdarzają się takie sytuacje, że leku nie ma w żadnej hurtowni w Polsce – wyjaśnia nam farmaceuta z jednej z piaseczyńskich aptek. Oczywiście jeśli leku brakuje, a ma on swój zamiennik, farmaceuta może go pacjentowi zaproponować, ale nie zawsze istnieje taka możliwość. – Wystarczy, że dawka środka czynnego jest inna niż w zaleceniach i nie da się tego prosto zamienić i wziąć np. dwóch tabletek zamiast jednej, by zamiennik nie mógł być wydany. Są też leki, które nie mają żadnego zamiennika.
W takiej sytuacji pacjent ma dwa wyjścia – szukać na własną rękę leku w innych aptekach, gdzie może on jeszcze być dostępny, lub wrócić do lekarza i poprosić o receptę na inny lek.
Najważniejsze pytanie, jakie zadają sobie zarówno pacjenci, jak i sami farmaceuci,
to przyczyny braku poszczególnych leków.
– Ustawienie mi skutecznych leków na nadciśnienie zajęło kilka miesięcy – mówi jedna z naszych czytelniczek. – Choruję też na serce, mam problemy z żołądkiem. To nie jest witamina C, że przyjdę do lekarza, zapisze mi pastylki innej firmy i będzie dobrze – zauważa. Z podobnymi problemami boryka się wielu pacjentów. Przyjmowane na stałe leki są długo sprawdzane zarówno pod względem terapeutycznej skuteczności, jak i dobrego tolerowania ich przez pacjenta. I co najważniejsze – muszą być przyjmowane bez przerwy. A jak wiadomo, dostanie się do specjalisty czy nawet lekarza pierwszego kontaktu, który mógłby zmienić zalecenia, nie jest takie łatwe. W Internecie istnieją platformy ułatwiające zlokalizowanie apteki posiadającej interesujący nas lek (np. www.ktomalek.pl lub www.gdziepolek.pl). To przydatne narzędzie, choć oczywiście niekoniecznie dostępne najstarszej grupie pacjentów. Po lipcowych problemach z dostępnością leków ministerstwo zdrowia uruchomiło też bezpłatną infolinię (800 190 590), gdzie otrzymamy informacje o najbliższej aptece, która powinna dysponować potrzebnym nam lekiem.
Najważniejsze pytanie, jakie zadają sobie zarówno pacjenci, jak i sami farmaceuci, to przyczyny braku poszczególnych leków. Nie wynika to z wycofania leków z rynku. Jeśli taki przypadek ma miejsce – sprzedaż leku przestaje być realizowana w całej Polsce. Zwykle jednak są to braki w zaopatrzeniu. Ministerstwo winą za ten stan rzeczy obarczało tzw. mafię lekową. Farmaceuci przyznają, że jedną z przyczyn rzeczywiście może być wywożenie niektórych leków za granicę. Powód? Niska cena w porównaniu z tą oferowaną w innych krajach. Z drugiej strony branżą farmaceutyczną również rządzą mechanizmy rynkowe – jeśli producentowi przestanie się opłacać sprzedaż preparatów w cenie wynegocjowanej dla leków refundowanych, to albo się wycofa z produkcji, albo będzie sprzedawał na inny rynek, oferujący atrakcyjniejszą cenę. Wprawdzie ministerstwo nadzoruje obrót lekami w Polsce, ale nie ma mechanizmów, które by zapewniały określoną liczebnie dostępność poszczególnych farmaceutyków.
– Czasem leku nie ma tylko chwilowo, czasem przez kilka tygodni. Zazwyczaj ani ja, ani pracownicy hurtowni nie jesteśmy w stanie określić, kiedy ponownie może on być dostępny dla pacjentów – tłumaczy nam jedna z farmaceutek.
W tej chwili problemem jest też…epidemia koronawirusa. Lwia część produkcji substancji stosowanych do wyrobu leków zażywanych przez Europejczyków odbywa się w Azji, w tym w Chinach. Z powodu epidemii po pierwsze została wstrzymana produkcja w niektórych fabrykach, a po drugie występują istotne ograniczenia w dostawach do Europy.
Na dzień dzisiejszy, jak podaje portal www.gdziepolek.pl, na polskim rynku farmaceutycznym brakuje 48 różnych leków.
Napisz komentarz
Komentarze