W mediach społecznościowych pojawił się wpis kobiety poszkodowanej w zderzeniu z „kierowcą” hulajnogi.
– Młody chłopak potrącił mnie, jadąc bardzo szybko na ścieżce rowerowej. Przeszłam operację zespalania trzech kości śródręcza – relacjonuje rowerzystka. Do zdarzenia doszło na początku lutego w Józefosławiu. Czy kierujący hulajnogą miał prawo się poruszać po ścieżce rowerowej? W tym wypadku tak, ponieważ była to ścieżka pieszo-rowerowa. Co więcej, w tym wypadku to osoba poruszająca się na hulajnodze (również deskorolce czy rolkach) ma pierwszeństwo przed rowerzystą. Zgodnie bowiem z kodeksem drogowym jest pieszym, a to piesi są na wspólnej drodze uprzywilejowani. Niestety w tym wypadku przepisy nie nadążają za rozwojem technologii. W kodeksie drogowym mamy tylko pieszego, kierowcę i rowerzystę. Brakuje regulacji, które określałyby zasady poruszania się na rolkach, hulajnogach tradycyjnych i elektrycznych, segwayach czy deskorolkach. Przed rokiem rząd zapowiadał nowelizację ustawy Prawo o ruchu drogowym, której zapisy miałyby obowiązywać już wiosną tego roku. Nowela ma m.in. zdefiniować, czym są urządzenia transportu osobistego (UTO), kto może ich używać, gdzie mogą się poruszać oraz jakie warunki techniczne muszą spełniać. Do specjalnej kategorii UTO będą zaliczone urządzenia napędzane elektrycznie, o szerokości do 90 cm, długości do 125 cm i masie własnej, która nie przekracza 20 kg. Czyli np. hulajnogi elektryczne, segwaye, jednokołowe skutery (tzw. airwheel) czy deskorolki elektryczne. Maksymalna prędkość, z jaką miałyby się poruszać, nie może przekroczyć 25 km/h. Hulajnogi elektryczne mają zostać również wpuszczone na ścieżki rowerowe. Na razie jednak nowe przepisy nie trafiły jeszcze pod obrady Sejmu. Pozostaje więc głównie zdrowy rozsądek w korzystaniu z tego typu urządzeń.
Przed rokiem rząd zapowiadał nowelizację ustawy Prawo o ruchu drogowym,
której zapisy miałyby obowiązywać
już wiosną tego roku
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, hulajnogą elektryczną można się poruszać po chodniku, ewentualnie poboczu tam, gdzie chodnika nie ma. Tymczasem od kilku osób w Piasecznie słyszeliśmy już o użytkowniku hulajnogi elektrycznej, który jadąc głównymi drogami (trzypasmowy odcinek ul. Puławskiej, ul. Kościuszki, ul. Sierakowskiego) porusza się środkiem jezdni.
– Jest bardzo dobrze oświetlony, ma migające światełka na kasku i jeździ naprawdę szybko – relacjonuje jedna z mieszkanek Piaseczna. To ewidentne złamanie przepisów. O tym przypadku piaseczyńska policja nie ma jednak na razie informacji. W Komendzie Powiatowej Policji w Piasecznie dowiedzieliśmy się tylko o jednym odnotowanym zdarzeniu drogowym z udziałem hulajnogi elektrycznej.
– W tym zdarzeniu osobą poszkodowaną był kierujący hulajnogą. Sprawca kolizji wyjeżdżając samochodem osobowym tyłem ze swojej posesji, nie zachował szczególnej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa poprawnie jadącemu kierowcy hulajnogi, w wyniku czego doszło do zderzenia obydwu pojazdów – informuje nadkom. Jarosław Sawicki. – Interwencja nie wymagała pomocy medycznej, a sprawca został ukarany mandatem karnym.
Liczba udostępnionych do wypożyczenia hulajnóg na terenie Piaseczna oraz liczba ich użytkowników nie jest jeszcze na tyle duża, by stwarzały one poważny problem na naszych ulicach. Warto jednak zachować ostrożność niezależnie od tego, czy poruszamy się jako pieszy, kierowca, rowerzysta czy kierujący hulajnogą.
Napisz komentarz
Komentarze