Pszczelarkom z Wólki Dworskiej zostały skradzione 4 ule wraz z rodzinami pszczół i miodem.
Do kradzieży doszło najprawdopodobniej wieczorem 1 czerwca w Oborach. Swoją stratę pszczelarka zauważyła w dniu następnym.
– Pasieka korzystała z pożytku rzepakowego, stała w okolicach Konstancina-Jeziorny, w miejscowości Obory Parcela – mówi właścicielka skradzionych uli Renata Rudolf z Księżycowej Pasieki. Hodowlę prowadzi od lat z siostrą, a ule ustawiane są w różnych miejscach. Z pasieki w Oborach złodziej zdążył ukraść tylko 4 ule, niewykluczone więc, że coś go spłoszyło. Pszczelarze podkreślają, że takiej kradzieży dokonać może tylko ktoś, kto dobrze zna się na tym fachu. Sprawę prowadzi policja z Konstancina-Jeziorny, która między innymi zabezpieczyła monitoring. Właścicielki uli dostały informacje na temat podejrzanego samochodu, który pojawił się w okolicy w czasie, w którym mogło dojść do kradzieży.
– Ale każda pomoc ze strony czytelników będzie mile widziana – mówi Renata Rudolf. – Ule są charakterystyczne, może ktoś je widział, może u kogoś raptem powiększyła się pasieka?
Skradziono ule wielkopolskie, wykonane z płyty OSB. Oczywiście kolor mógł zostać zmieniony. Jeśli ktoś posiada informacje, które mogą pomóc w namierzeniu sprawców kradzieży, proszony jest o kontakt z Księżycową Pasieką lub najbliższą jednostką policji.
– Nawet jeśli to nie jest dla nas bardzo duża strata finansowa, to jest to duża starta moralna. Jest nam po prostu bardzo przykro, że ktoś ukradł efekty naszej pracy, coś, przy czym ciągle się chodzi i dogląda – podsumowuje poszkodowana pszczelarka.
Co ciekawe, skradzione ule pojawiły się na zdjęciu profilowym Gminy Konstancin-Jeziorna na Facebooku 1 czerwca po godzinie 14.00. Czy zdjęcie mogło zainspirować złodzieja i wskazać mu lokalizację pasieki? Trudno powiedzieć.
Reklama
Kolejne skradzione ule
- 04.06.2020 06:30
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze