Jedna z mieszkanek wszczęła alarm w sprawie fatalnych warunków, w jakich przebywają konie należące do technikum przy ul. Chyliczkowskiej. Stajnie skontrolowała inspekcja weterynaryjna.
Na początku czerwca jeden z lokalnych portali opublikował artykuł, w którym czytelniczka wyraziła negatywną opinię na temat warunków, w jakich żyją konie. Chodziło o stajnie i wybiegi należące do Zespołu Szkół nr 3 w Piasecznie https://zsrcku.com.pl/. Zarzuty dotyczyły stanu padoku, zalegających na nim odchodów i unoszącego się w związku z tym fetoru czy apatii samych koni. Artykuł ilustrowała m.in. kałuża nieopodal karuzeli, końskie odchody oraz dwa konie w nie najlepszej kondycji. Potem okazało się, że jeden z nich to najstarsza, 23-letnia klacz. A drugi to nowy nabytek, w stajni od marca br. Koń jest chory, w trakcie leczenia i starań o odbudowę wagi. Gdyby nie trafił do szkoły, skończyłby najprawdopodobniej w rzeźni.
Uczniowie dotknięci, mieszkańcy zdziwieni
Konie szkolne to zwierzęta kupowane już w starszym wieku, często wysłużone i z problemami zdrowotnymi.
– Jako szkoła dbamy o nie, mają zapewnioną pełną opiekę kowalską, profilaktykę weterynaryjną i 24-godzinną /7 dni w tygodniu opiekę lekarza weterynarii – informuje szkoła. – Postanowiłam sama zawiadomić inspekcję weterynaryjną, aby jak najszybciej oczyścić dobre imię szkoły – mówi dyrektor Małgorzata Król. Dodaje, że młodzież bardzo przeżyła stawiane opiekunom zarzuty o zaniedbanie i złą pielęgnację zwierząt. – Nasi uczniowie kochają konie. To oni pierwsi podnieśliby alarm, gdyby cokolwiek było nie tak.
Młodzież rzeczywiście poczuła się bardzo dotknięta artykułem. Rewelacjom dotyczącym rzekomo kiepskich warunków, w jakich przebywają konie, sprzeciwiali się też zwykli mieszkańcy, którzy zaglądają na wybiegi w trakcie spacerów po parku. A co najważniejsze, zastrzeżeń do warunków i opieki, jaką są otoczone zwierzęta, nie miał również Powiatowy Inspektor Weterynarii.
Inspektorzy żadnych uchybień nie widzą
Inspektorzy PIW dokładnie skontrolowali dobrostan zwierząt – wszystkie pomieszczenia oraz wybiegi. Kontrola nie potwierdziła doniesień o zalegającym oborniku.
– Odchody zwierząt oraz resztki pasz usuwane są z pomieszczeń inwentarskich na tyle często, żeby uniknąć wydzielania się nieprzyjemnych woni – czytamy w jednym z punktów protokołu pokontrolnego. Inspektorzy nie mieli też zastrzeżeń do kondycji koni.
– Nasza szkoła uczy właściwej pielęgnacji i opieki nad końmi. Dlatego cieszę się, że kontrola wykazała, że stawiane nam zarzuty były bezpodstawne – podkreśla dyrektor szkoły Małgorzata Król.
Komisja z powiatu ocenia warunki pozytywnie
Stajnie skontrolowała też reprezentacja władz powiatu. W jej skład weszli radni Kazimierz Porębski, wieloletni członek Polskiego Związku Jeździeckiego, organizator zawodów jeździeckich w Tarczynie, Jolanta Zawadzka-Ładecka – przewodnicząca Komisji Edukacji, radna Magdalena Mika-Kosior oraz naczelnik Wydziału Edukacji starostwa powiatowego Magdalena Boniecka.
– Wizytę złożyliśmy w trakcie deszczu, który padał od kilku dni. Gdyby było coś nie tak, z pewnością nie udałoby się tego usunąć w ciągu 24 godzin od publikacji prasowej – mówi Magdalena Mika-Kosior. Wizytujący stwierdzili, że warunki są dobre i dalekie od opisanych w artykule. – Stajnia przy technikum jest prowadzona na dobrym poziomie, porównując ją do dobrych komercyjnych ośrodków. Sam artykuł, być może był pisany w dobrej wierze, jednak przy ogromnej nieznajomości tematu „końskiego”. Zarówno szkole, uczniom jak i pani dyrektor należą się przeprosiny. Społeczność szkolna poczuła się bardzo dotknięta tym pomówieniem – podsumowuje radna.
Czytaj także: Nadal rośnie liczba osób objętych kwarantanną i zakażonych
Napisz komentarz
Komentarze