Trzy godziny przed rozpoczęciem meczu okazało się, że został on przełożony.
Pandemia koronawirusa spowodowała niemały zamęt w rozstrzygnięciach na niższych szczeblach rozgrywek piłkarskich w Polsce. Obecnie w IV lidze toczą się spotkania o awans do wyższej ligi. W tzw. „final four” w grupie południowej mierzą się ze sobą: Victoria Sulejówek, Błonianka Błonie, MKS Piaseczno oraz rezerwy Radomiaka Radom. Mecz dwóch ostatnich drużyn zaplanowany był na minioną środę, nie doszedł jednak do skutku, choć piłkarze z Piaseczna zgodnie z planem zameldowali się na stadionie w Radomiu.
Jak się okazało, gdy biało-niebiescy byli w drodze na spotkanie z Radomiakiem, do klubu przyszedł mail z Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej informujący o przełożeniu starcia. Klub z Radomia nie zgodził się na rozegranie meczu, ponieważ wtedy nie mógłby wystawić na murawie zawodników trenujących z walczącą o awans do Ekstraklasy pierwszą ekipą Radomiaka. Piłkarze po przejściu testów na koronawirusa nie mogą występować w meczach z drużynami, które tych testów nie przeszły. Proponowany termin 20 czerwca również spotkał się z protestem ze strony klubu z Radomia ze względu na odbywający się w tym dniu mecz pierwszej drużyny Radomiaka.
– Jestem trenerem od 25 lat i jeszcze się z czymś takim nie spotkałem. Jeżeli jeden z zespołów nie podejmuje chęci gry, to powinien być walkower – skomentował sytuację w Radomiu Arkadiusz Modrzejewski, trener MKS Piaseczno.
Radomiak wnioskuje o wyznaczenie meczów w innych terminach i przeprowadzenie badań na koronawirusa u zawodników wszystkich drużyn biorących w nich udział. W przeciwnym razie Radom nie przystąpi do meczów, w efekcie czego MKS Piaseczno otrzyma 3 punkty za walkower.
Fot. mks-piaseczno.pl
Czytaj także: Wielka reaktywacja
Napisz komentarz
Komentarze