Wystarczy nawet krótki, ale intensywny deszcz, aby niektóre z ulic Piasecznie zamieniały się w kanały niczym w Wenecji. Taka sytuacja występuje od wielu lat w Józefosławiu – na ulicach Geodetów i Cyraneczki. Dotyczy to również nowego skrzyżowania Jana Pawła II przy Starej Mleczarni w Piasecznie.
Po większych opadach deszczu ulice w gminie Piaseczno zamieniają się w rwące rzeki. W opinii wielu mieszkańców to wina „betonowania” miasta i powstawania kolejnych osiedli mieszkaniowych. Dlaczego tak się dzieje zdaniem Urzędu Gminy?
– Ponieważ instalacji kanalizacyjnej nie projektuje się tak, aby mogła odprowadzić wody deszczowe powstałe w wyniku tzw. deszczów nawalnych – wyjaśnia Robert Widz, wiceburmistrz Piaseczna. – W przypadku Józefosławia, odprowadzenie wód deszczowych do rowu Jeziorki obwarowane jest pozwoleniami wodno-prawnymi, które określają maksymalną ilość wody, która może być „zrzucona” do rowu w określonym czasie. Jest to oczywiście związane z bezpieczeństwem przeciwpowodziowym dla terenów położonych poniżej miejsc zrzutu wody. Należy zatem liczyć się z tym, że w przypadku intensywnych opadów będą występować lokalne kałuże, które znikają po upływie czasu – i tak było podczas ostatnich deszczów w Józefosławiu. Jeśli ktoś ma wątpliwości, jak to działa, to proszę spróbować wlać szybko do toalety wiadro wody. Aby nie zalać łazienki, proponuję wlać pół wiadra.
Kałuża zniknie
Problem nadmiaru wody deszczowej na drogach nie dotyczy oczywiście wyłącznie Józefosławia. Nowe skrzyżowanie ulicy Jana Pawła II z ulicą Dworcową ma tymczasowe odwodnienie do kanału deszczowego przy ulicy Powstańców Warszawy. Nie jest to rozwiązanie wystarczające przy intensywniejszych opadach.
– Docelowo odwodnienie odbywać się będzie poprzez budowaną właśnie dalszą część kanału w ulicy Dworcowej. Wtedy kałuża w okolicy skrzyżowania Powstańców Warszawy i Jana Pawła II zniknie – przekonuje wiceburmistrz.
Czytaj także: Dorabiała do emerytury? Policja zatrzymała 74-latkę ze znaczną ilością narkotyków
Nowe miejsca retencji
Projektując nowe drogi, gmina powinna uwzględniać odprowadzenie wód opadowych z obszaru jezdni. Tam, gdzie to możliwe, stara się zagospodarować wodę w miejscu opadu, na przykład na pobocza lub do rowów.
– Tam, gdzie takiej możliwości nie ma, woda odprowadzana jest do kanalizacji deszczowej i dalej albo do rowów, albo do instalacji PWIK – opowiada Robert Widz. – Jesteśmy w trakcie przygotowania projektu, który określi konieczność tworzenia nowych miejsc retencji wody opadowych pod kątem terenów dróg publicznych ujętych w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego. Dotyczy to obszaru Józefosławia i Piaseczna. Trzeba mieć jednak świadomość, że żadna instalacja kanalizacji deszczowej nie rozwiąże problemu odprowadzania wody opadowej przy deszczach nawalnych.
Woda z osiedli
Jednym z istotnych problemów, z jakimi mamy do czynienia, to brak zagospodarowania wody deszczowej na terenach prywatnych, w szczególności na osiedlach mieszkaniowych. Każde osiedle i każda posesja odpowiadają za zagospodarowanie wód opadowych na swoim terenie.
Woda przelewa się na drogi sama albo jest wypompowywana, potęguje to problem. PWIK Piaseczno, które zarządza siecią kanalizacji deszczowej, wyłapuje takie nielegalne zrzuty wody opadowej, co kończy się dotkliwymi karami dla właścicieli takich nieruchomości – przestrzega wiceburmistrz Widz. – Gmina uruchomiła program wspierania małej retencji zarówno dla osób prywatnych, jak i wspólnot osiedlowych, w którym można uzyskać dofinansowanie budowy takiej instalacji z budżetu gminy.
Napisz komentarz
Komentarze