Reklama

Kratki odpływowe to nie wszystko

Kratki odpływowe to nie wszystko

Po interwencji jednego z mieszkańców powiat wyczyścił kratki odpływowe przy ulicach Prusa i Długiej w Konstancinie-Jeziornie. Niestety skuteczność tych działań będzie prawdopodobnie niewielka.


Jeden z mieszkańców Konstancina-Jeziorny zainteresował się stanem odpływów przy jednej z głównych dróg uzdrowiska. Doświadczenie pokazuje bowiem, że po każdej ulewie na ulicach Prusa i Długiej pojawiają się spore kałuże. Oczywiście zrozumiałym jest, że w trakcie intensywnych opadów nawet najlepsza kanalizacja deszczowa nie odbierze wody w czasie rzeczywistym. Jednak niedługo po ustaniu ulewy woda nie powinna już stać na drodze, a w przypadku wspomnianych ulic kałuże to norma.

Winne studzienki


Mieszkaniec Konstancina-Jeziorny postanowił sprawdzić stan odpływów. Okazało się, że to strzał w dziesiątkę.

– Znakomita większość nie dawała się nawet otworzyć. Stan kratek świadczył o tym, że nie były one czyszczone od dawna – relacjonuje Michał Wiśniewski. Zgłosił sprawę do starostwa powiatowego, które jest zarządcą drogi. Poprosił też o informację, jak często kratki oraz studzienki odpływowe są czyszczone.

– Informujemy, że czyszczenie wpustów i studzienek chłonnych kanalizacji deszczowej odbywa się z taką intensywnością, na ile wymaga tego infrastruktura sieci kanalizacji oraz warunki atmosferyczne w ramach bieżącego utrzymania w/w dróg – odpisał Wojciech Stoliński, kierownik Biura Kontroli Wewnętrznej. Na wspomnianych ulicach zaś pojawiły się służby, które zajęły się czyszczeniem studzienek. A w każdym razie krat.

Tak wygląda wyczyszczony odpływ przy ul. Długiej w okolicach ul. Parkowej, gdzie zwykle tworzą się gigantyczne kałuże

Działania połowiczne


Uniesienie ich bowiem w większości przypadków odsłania warstwę mułu, piasku i liści, które przy najbliższym deszczu co najmniej utrudnią, a być może uniemożliwią odpływ deszczowej wody do studzienek. Nie uprzątnięto również piasku, igieł czy liści zalegających przy krawężniku.

– Przy kolejnym deszczu to wszystko spłynie do kraty, jeśli tylko droga jest odpowiednio wyprofilowana – zauważa Michał Wiśniewski. – Prawidłowe utrzymanie drogi wymaga systematycznego czyszczenia kratek, ale również zadbanie o drożność całego systemu odprowadzania wód opadowych. A czyszczenie studni to już nieco bardziej skomplikowana procedura.



Starosta Ksawery Gut poinformował nas, że czyszczeniem zajmują się przede wszystkim pracownicy starostwa, nie ma żadnego harmonogramu, odpływy są czyszczone „doraźnie według potrzeb”.

– Jeżeli jest taka potrzeba wynajmujemy firmę zewnętrzną, czyli tzw. wuko – dodaje. – Rozważamy zakup swojego małego samochodu, ponieważ koszt czyszczenia jednego wpustu ulicznego lub studni to około 350 zł – powiedział nam starosta.

Kiedy sprawdzaliśmy stan odpływów, od ostatniego niewielkiego deszczu minął tydzień. W miejscu, w którym na ul. Długiej wielka kałuża stoi najczęściej i najdłużej, woda stała zaledwie kilka centymetrów pod kratą.

Czytaj również: Nowy plan zagospodarowania niepokoi mieszkańców Konstancina


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama