Wpisanie do rejestru zabytków historycznego układu Piaseczna znacząco utrudni realizację zapisów uchwały krajobrazowej. Każdy szyld, reklama czy inny obiekt tzw. małej architektury będzie wymagał zatwierdzenia przez konserwatora zabytków.
Gmina Piaseczno była jedną z pierwszych w Polsce, które przyjęły uchwałę krajobrazową w marcu ubiegłego roku. Jej celem jest porządkowanie przestrzeni publicznej. Przede wszystkim zaś zlikwidowanie reklamowego chaosu. W przyjętym przed rokiem dokumencie określono m.in. wielkość, liczbę i rodzaj nośników reklamowych umieszczanych w poszczególnych miejscach. Najbardziej restrykcyjne zapisy dotyczą oczywiście centrum miasta. Tutaj na budynkach dopuszczono głównie umieszczanie szyldów i niewielkich reklam. Przedsiębiorcy w ciągu najbliższych kilku miesięcy powinni dostosować ich wygląd do przepisów prawa miejscowego. A w przypadku umieszczania nowych obiektów, powinny one spełniać wymogi uchwały krajobrazowej już do wejścia uchwały w życie (koniec maja 2019).
Kary będą dotkliwe
Wprawdzie gmina ciągle nie podjęła uchwały dotyczącej opłat za umieszczanie reklam, co pozwoli nakładać kary za niestosowanie się do przepisów, ale niewątpliwie decyzja taka zapadnie. Projekt uchwały o opłacie reklamowej zakładał, że kara powinna wynosić 40-krotność stawki opłaty za 1m2 reklamy, czyli powyżej 60 zł za dzień.
Podczas wizji lokalnej przeprowadzonej przez urzędników Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w związku z prowadzoną procedurą przygotowawczą mającą na celu wpisanie do rejestru zabytków historycznego układu urbanistycznego, zapytaliśmy o reklamy i szyldy.
Konserwator musi zatwierdzić każdy szyld
Dla MWKZ sprawa jest jasna. W momencie wpisania zabytku (w tym wypadku ulic i elewacji budynków) do rejestru zabytków, z konserwatorem uzgadniany będzie musiał być każdy szyld, reklama, kwietnik, ławka czy latarnia. Przedsiębiorca, który będzie chciał (czy zgodnie z prawem miejscowym musiał) zmienić szyld czy reklamę na elewacji budynku, będzie musiał przedstawić jej projekt do zatwierdzenia MWKZ.
– Jest katalog dobrych praktyk, można z niego korzystać – mówił Damian Maniakowski. – Nie ma niestety możliwości ustalenia jakiegoś wzoru, który miałby być obowiązujący na danym terenie i znosił obowiązek indywidualnego zatwierdzania.
Nie ma też możliwości zatwierdzenia hurtem wniosków przedsiębiorców. Co to oznacza? W najlepszym wypadku złożenie wniosku z projektem i czekanie na zgodę konserwatora na jego realizację. Jeśli projekt nie przypadnie konserwatorowi do gustu, konieczne będzie szukanie innego wzoru. Aż do uzyskania takiego, który zostanie zaakceptowany. Oczywiście jeśli ktoś nie projektuje takiego obiektu samodzielnie, wiąże się to również z kosztami projektu.
Wszystko tymczasowo zawieszone
Łatwo raczej nie będzie, bo już z wypowiedzi reprezentantów MWKZ w Piasecznie wynikało, że latarnie powinny być stylizowane na stare, wszystkie identyczne i w tym samym, najlepiej czarnym, kolorze. Czarne powinny być też stojaki na rowery a nawet słupki do znaków drogowych.
Obecnie zaś, do czasu podjęcia decyzji przez MWKZ o wpisie do rejestru, nie wolno w obszarze, którego ma on dotyczyć podejmować żadnych prac, które „zmieniałyby wygląd zabytku”. Urzędnicy konserwatora zapewniają, że decyzja powinna zapaść jesienią. Rzecz w tym, że zakaz obowiązuje aż do momentu uprawomocnienia decyzji, czyli rozpatrzenia ewentualnych odwołań. A to już znacząco może wydłużyć procedurę. W najbliższym czasie nie możemy więc liczyć nawet na nowe kwietniki czy ławki. Również te, które miały być zrealizowane w ramach budżetu obywatelskiego.
Czytaj również: Konserwator nie zablokuje ścieżek rowerowych
Napisz komentarz
Komentarze