Julia Secheniewicz, 19-letnia kandydatka na Miss Warszawy, a może nawet Miss Polski, mieszka w Górze Kalwarii, a w tym roku rozpoczyna studia na Akademii Sztuki Wojennej. Opowiada jak wygląda konkurs i czy w tej branży liczy się tylko wygląd.
Julia Januszyk: Skąd pomysł żeby kandydować na Miss Warszawy?
Julia Secheniewicz: Świat mody i reklamy towarzyszył mi od dziecka. W wieku nastoletnim zaczęłam swoją przygodę z modelingiem, zapisując się do agencji, co bardzo dużo mi dało. Uważam, że nawet jak ktoś nie wiąże swojej przyszłości z pozowaniem, a ma okazję spróbować, to warto. Otworzyło mnie to na ludzi i sprawiło, że jestem bardziej przebojową osobą. Działałam w branży 5 lat, lecz zdecydowałam się skończyć ten rozdział, miałam trudności z zachowaniem pożądanych wymiarów.
JJ: Obecnie, chyba nie łatwo sprostać modelingowym wymaganiom.
JS: Są określone zasady, a ja nie mam typowej sylwetki na wybieg. Zawsze miałam genetycznie trochę szersze biodra. Trzymanie określonej formy wiąże się z pewnymi wyrzeczeniami. Uważam, że nie należy popadać ze skrajności w skrajność. Jeśli trudno jest utrzymać wymiary w zdrowy sposób, to nie można za wszelką cenę próbować tego osiągnąć. Gdy jednak zrezygnowałam z modelingu, zaczęło mi brakować tej adrenaliny związanej z sesjami zdjęciowymi i ich otoczeniem. Na konkurs Miss Warszawy trafiłam przypadkiem, przeglądając internet podczas kwarantanny. Pomyślałam, że może się nadam i wysłałam zgłoszenie - zdjęcia, wymiary i kilka słów o sobie. Potem otrzymałam zaproszenie na casting face to face.
JJ: I dostałaś się.
JS: Tak, teraz mam szansę na otrzymanie tytułu Miss Warszawy i kto wie, może nawet Miss Polski. Chociaż to nie wygrana jest dla mnie najważniejsza, ale samo doświadczenie i dobra zabawa. W tym roku w konkursie jest wiele pięknych dziewczyn. Każda z 17 kandydatek ma to coś, co może urzec, konkurencja jest bardzo wysoka. Jak wiadomo, gusta są różne, więc jest to dla mnie prawdziwa zagadka, która z nas wygra.
JJ: O zostaniu miss decyduje coś więcej poza wyglądem?
JS: Uważam, że zdecydowanie tak. W przypadku zostania miss sylwetka nie jest aż tak ważna jak w modelingu, a wymagania nie są zbyt restrykcyjne. Trzeba mieć to coś. Jeśli dodatkowo jest się zgrabnym i ma ładną figurę, to jest to tylko atut. Myślę, że ceniona jest również naturalność, w jury zasiada nawet chirurg plastyczny. Organizatorzy zwracają uwagę na charakter i charyzmę dziewczyn, to co może pomóc im w przyszłości odnaleźć się, chociażby w świecie show biznesu. Dobrze być odpornym na lekkie uwagi i krytykę. Często miss po programie przejmują rolę prezenterek telewizyjnych. Autoprezentacja odgrywa więc istotną rolę, tego też uczymy się podczas tygodnia przygotowań.
JJ: Jak będzie to wyglądało?
Pod koniec września czeka nas zgrupowanie, gdzie będziemy m.in mieć sesję zdjęciową i uczyć się układów tanecznych. Tomasz Barański, instruktor Dancing with the Stars, będzie odpowiedzialny za naszą choreografię. Nie jest on osobą mało wymagającą, więc wydaje mi się, że da nam niezły wycisk, a show wyjdzie spektakularnie. Czeka nas około 10 układów w różnych stylizacjach: w bikini, bieliźnie a nawet sukniach ślubnych. Jest to mój pierwszy konkurs, więc na razie nie jestem pewna czego się spodziewać. Organizatorki mówią nam, że po tym tygodniu żadna z nas siebie nie pozna, podobno daje to dużą zmianę w sposobie bycia i zachowaniu.
JJ: Teraz jest etap głosowania publiczności, na czym to polega?
To w rękach głosujących jest czy dana dziewczyna zajmie automatycznie miejsce w top 10, czyli w grupie, która później walczy na gali o koronę oraz tytuł wicemiss. Polega to na tym, że na Facebooku Miss Warszawy jest post z numerem telefonu, na który można wysłać sms na daną kandydatkę. Moim numerem jest 13, oczywiście ta szczęśliwa < śmiech>. Podczas październikowego show to właśnie z top 10 wybierana jest Miss Warszawy, która przechodzi do półfinału konkursu Miss Polski oraz 4 Wicemiss, które startują w ćwierćfinale.
JJ: Przyszłość wiążesz z modelingiem?
JS: Nie mówię nie i nie mówię tak, to bardzo niepewny zawód. Może zdarzyć się, że pójdę w tym kierunku. Jednak od zawsze interesowałam się polityką i sprawami bieżącego świata, dlatego wybrałam studia na Akademii Sztuki Wojennej o kierunku bezpieczeństwo międzynarodowe i dyplomacja. Chciałabym iść w stronę stosunków konsularnych, by mieć na coś realny wpływ. Nie lubię siedzieć bezczynnie i nie mieć głosu.
JJ: W tym zawodzie z pewnością prezencja też jest ważna.
JS: Tak, wygląd i autoprezentacja zawsze działa na korzyść, dlatego nigdy nie wiadomo w czym przydadzą mi się umiejętności zdobyte w konkursie. Początkowo myślałam, że to tylko regionalna inicjatywa, ale teraz widzę jak profesjonalne i prestiżowe jest to wydarzenie. Dla mnie to wyzwanie, które może dać mi nowe doświadczenie oraz piękne wspomnienia. Śmieję się z rodziną, że jako staruszka przynajmniej będę miała czym się pochwalić dzieciom czy wnukom.
JJ: Życzę powodzenia w konkursie i dziękuję za rozmowę.
Więcej informacji o konkursie i głosowaniu publiczności można znaleźć na stronie internetowej: misspolski.pl/warszawa. Obecnie Julia Secheniewicz lokuje się wysoko w rankingu, wysyłając sms, można pomóc kandydatce z Góry Kalwarii zająć 1. miejsce.
Napisz komentarz
Komentarze