Radni Konstancina-Jeziorny muszą się zastanowić nad przyszłością terenu Łąk Oborskich. Możliwości jest bardzo wiele.
Dezinformacja i bezpodstawny atak na burmistrza – tak w skrócie można podsumować wpis grupy AVATAR 2020 PL – Młodzi dla Łęgów i Uzdrowiska Konstancin-Jeziorna, który krążył na Facebooku, ostrzegając mieszkańców gminy przed rzekomym przekształceniem terenu Łąk Oborskich w szkółkę golfa.
– Panie burmistrzu, łąki są nasze. Kupiliśmy je za nasze własne podatki. Nic o nas bez nas. 123 lata historii uzdrowiska, panie i panowie z Rady Miejskiej. Możecie być świadkami początku złotej ery tego uzdrowiska albo jego grabarzami. Wybór jest wasz – grzmiał autor wpisu. Później na tym samym profilu zamieszczono sprostowanie i przeprosiny.
Od przytoczenia treści powyższego wpisu rozpoczęło się posiedzenie połączonych Komisji Rady Miejskiej Konstancina-Jeziorny, Ładu Przestrzennego i Spraw Komunalnych oraz Bezpieczeństwa Oświaty, Kultury i Sportu. Tematem była prezentacja i omówienie możliwości wynikających z utworzenia na terenie gminy obiektu sportowego „driving range”. Co istotne, posiedzenie zwołano na wniosek mieszkańców, których radni muszą wysłuchać.
Konstancińskie „driving range”
Pomysłodawcy przedstawili koncepcję utworzenia w Konstancinie na terenie Łąk Oborskich (od grobli w kierunku Habdzina) miejsca, w którym można byłoby spędzić czas na uderzaniu kijem w piłeczkę golfową. Autorzy przedstawili pokrótce historię golfa i cechy tego sportu. Wielokrotnie zaznaczali, że nie stanowi aktywności jedynie dla bogatych, a jest dostępny dla każdego (przytoczono przykład ceny kija golfowego). Obiekt miałby zająć około 4 hektarów terenu, nie byłoby to pole golfowe, tylko o wiele mniejsze „driving range”, czyli miejsce do ćwiczeń. Inwestorzy chcieliby wydzierżawić teren na 10 lat. W planach jest powstanie szkółki golfowej i klubu, który zostałby zarejestrowany w Polskim Związku Golfa. Ponadto w obiekcie znalazłby się przenośny domek klubowy, toaleta i parking.
– Myślę, że Konstancin powinien mieć takie miejsce, które jest estetyczne, zielone, skierowane do wszystkich mieszkańców i może zaistnieć na mapie Polski jako dyscyplina golfowa, która jest również dyscypliną olimpijską – powiedziała przedstawicielka inicjatorów powstania szkółki golfowej na terenie gminy.
Po zakończonej prezentacji miała miejsce, momentami pełna emocji, dyskusja. Przeciwnicy pomysłu argumentowali, że taka inicjatywa może przyczynić się do katastrofy naturalnej.
– Zieleń pola golfowego to jest biologiczna masakra. Po prostu – skomentowała mieszkanka Konstancina-Jeziorny.
Potrzebna koncepcja
Radni podeszli do sprawy w sposób wyważony. Z ich wypowiedzi można było wywnioskować, że są chętni do tego, by w Konstancinie powstało miejsce, które przyciągnęłoby młodych ludzi, jednocześnie zachęcając młodzież do sportu. Temat zagospodarowania terenów wymaga jednak głębszego zastanowienia.
– Powinna być koncepcja zagospodarowania całego tego terenu. Wtedy być może znalazłoby się miejsce i dla golfa. Teraz nie mamy na to pomysłu, oczywiście odkładamy to cały czas w latach. Teraz państwo przychodzicie, pokazujecie „tu, w tym miejscu to byśmy chcieli”. Wydaje mi się, że jednak nie powinniśmy iść w tym kierunku. Powinniśmy mieć koncepcję, plan, alternatywę dla całego terenu i wtedy być może tak. Jest to tak rozległy teren i może rzeczywiście służyć i społeczności Konstancina, i przyjezdnym. Można tam zrobić ścieżki edukacyjne, może polany do palenia ognisk, może jakieś boiska, ale musimy mieć na to koncepcję i też to musi być poddane konsultacjom społecznym – skomentowała Agata Wilczek, przewodnicząca Rady Miejskiej w Konstancinie-Jeziornie.
W podobnym tonie wypowiedział się burmistrz gminy Konstancin-Jeziorna Kazimierz Jańczuk.
– Rada Miejska wspólnie z burmistrzem powinna się zastanowić, jak docelowo wykorzystać te 83 hektary. Krojenie tego po kawałku doprowadzi tylko do pewnej anarchii i będzie trudne później do scalenia – powiedział włodarz gminy – Naszym zadaniem powinno być przedstawienie wspólnej wizji zagospodarowania tego terenu, by wszyscy byli z tego zadowoleni. Odkładanie tego tematu w czasie też jest niedobre, bo jestem przeciwnikiem, żeby odłogiem leżały tak wielkie obszary w gminie.
Sądząc po wszystkich wypowiedziach, można się spodziewać, że w najbliższym czasie temat pomysłu na Łąki Oborskie odżyje.
Napisz komentarz
Komentarze