Do szpitala św. Anny w Piasecznie zgłosiło się już 2,5 tysiąca osób zainteresowanych szczepieniem. Tempo szczepień nie zależy jednak od szpitala.
Piaseczyński szpital jest jednym z tzw. szpitali węzłowych, które maja szczepić pacjentów z etapu "zero". Należą do niego przede wszystkim pracownicy pracownicy sektora ochrony zdrowia (lekarze, pielęgniarki i farmaceuci), pracownicy DPS-ów i MOPS-ów oraz personel pomocniczy i administracyjny w placówkach medycznych, w tym w stacjach sanitarno-epidemiologicznych.
Pierwotnie termin zgłaszania się zainteresowanych z tej uprzywilejowanej grupy, która ma zostać zaszczepiona w pierwszej kolejności, rząd wyznaczył na 28 grudnia. Po apelach pracowników służby zdrowia termin ten wydłużono do 14 stycznia.
Czytaj także: Tu się zaszczepisz przeciw COVID-19
Chętnych więcej niż szczepionek
Do tej pory na szczepienie w piaseczyńskim szpitalu zgłosiło się już 2,5 tys. uprawnionych. Jak poinformowała nas Ewelina Wojton ze szpitala św. Anny, część osób, w tym pracownicy medyczni i administracyjni szpitala, została już zaszczepiona w tym tygodniu.
- Liczymy na to, że w przyszłym tygodniu uda nam się zaszczepić więcej osób - mówi Wojton. Przyznaje, że system dystrybucji szczepionek jest na razie mało elastyczny. Takie uwagi płyną z całej Polski. Obecnie placówki mogą zamawiać szczepionki do czwartku, a dystrybucja z Agencji Rezerw Materiałowych realizowana jest tylko raz w tygodniu - w poniedziałki.
- To stwarza problem z grafikiem szczepień. Nie wiemy o której w poniedziałek dotrą szczepionki, więc nie wiemy na jaką godzinę możemy już umawiać pacjentów - wyjaśnia Ewelina Wojton. - Termin na wykorzystanie szczepionek jest ściśle określony. Te, które otrzymaliśmy w ostatni poniedziałek rano mogą zostać użyte maksymalnie do godziny 14.00 w piątek.
Przyznaje, że personel szpitala mógłby bez problemu wykonywać szczepienia przez cały piątek oraz w trakcie weekendu. Na razie rząd zaznacza, że problemy z dystrybucją szczepionek w Polsce wynikają z ograniczonej liczby dawek, które dotychczas dotarły do Polski. Niewykluczone, że pod naciskami służb medycznych system dystrybucji z ARM ulegnie zmianie.
Polska liderem szczepień?
Jak podaje szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk, który jest też pełnomocnikiem rządu ds. programu szczepień, do popołudnia 7 stycznia w Polsce zaszczepiono już ponad 360 tys. osób. Rząd chwali się, że to daje Polsce trzecie miejsce w Unii Europejskiej pod względem liczby zaczepionych na COVID-19. Jednak dane Polski z 7 stycznia zostały zestawione z danymi z innych państw UE raportowanymi kilka dni wcześniej.
Dodatkowo warto brać pod uwagę zamiast liczb bezwzględnych odsetek zaszczepionych mieszkańców. Dla Polski wynosi on obecnie 0,42 na 100 osób (źródło danych: ourworldindata.org/covid-vaccinations).
- Do punktów medycznych trafiło już ponad 200 tysięcy dawek szczepionek. Kolejne 250 tysięcy dotrze do szpitali węzłowych w kolejnym tygodniu - zapewnia Dworczyk. -Zajmujemy aktualnie trzecie miejsce na tle pozostałych państw UE pod względem liczby zaszczepionych, a realizowany przez nas proces szczepień będzie przyspieszał - pisał w czwartek wieczorem w swoich mediach społecznościowych.
Czytaj także: Na szczepienia ze strażakami
Drugim szpitalem węzłowym na terenie powiatu piaseczyńskiego jest STOCER w Konstancinie-Jeziornie. Jak poinformował nas w piątek w południe wiceprezes Zarządu spółki STOCER wiceprezes Zarządu dr Jan Orgelbrand, chęć sczepienia zgłosiło 392 osób spośród personelu szpitala i 222 osoby z personelu medycznego niezwiązanego ze Stocerem.
- Do dziś zaszczepiliśmy 180 osób, czyli wyczerpaliśmy całą przydzieloną pulę szczepionek - poinformował nas wiceprezes. - Co do procentowego udziału chętnych do zaszczepienia, to jest to ok 60% personelu, co stwierdzam z przykrością.
Napisz komentarz
Komentarze