Reklama

Brak wyobraźni czy wrażliwości?

Brak wyobraźni czy wrażliwości?

W Żabieńcu postrzelono kota z wiatrówki. Jak twierdzą weterynarze, nie był to odosobniony przypadek.

O sprawie zrobiło się głośno, kiedy o dramatycznej „przygodzie” swojego pupila opowiedział na portalu społecznościowym Piotr Kandyda. Kot został postrzelony w szyję. Komentatorzy nie zostawili suchej nitki na człowieku, który strzelił do zwierzęcia: „Trzeba być wyjątkowo podłym człowiekiem, by kaleczyć bez powodu zwierzaka”; „Mam nadzieję, że drania szybko zlokalizujecie”; „Co za bezmyślny okrutnik tak się »zabawia«”?
Post został udostępniony ponad 90 razy, co oznacza, że dotarł do co najmniej kilku tysięcy osób. Sprawa została zgłoszona na policję, a losem zwierzęcia oraz poszukiwaniem sprawcy jego cierpienia zajęła się również Fundacja Animal Rescue Poland.
– Mamy pewne podejrzenia – mówi Piotr Kandyba. – Uważam, że nikt, kto znęca się nad zwierzakiem, nie powinien zostać bezkarny.
Przypominamy, że znęcanie się nad zwierzęciem jest zagrożone karą nawet do dwóch lat więzienia.
Okazuje się, że przypadek kota Piotra Kandyby nie jest odosobniony. Weterynarze z kilku przychodni w gminie potwierdzili, że naszprycowane śrutem zwierzęta trafiają do nich stosunkowo często.
– Ich stan zależy od tego, gdzie śrut trafi – poinformowała nas weterynarz z Bobrowca – najgorzej oczywiście gdy śrut uszkodzi kręgosłup czy układ nerwowy.
Wiatrówka jest tym rodzajem broni, której zakup nie wymaga żadnych pozwoleń. Trudno sobie wyobrazić, by tak często miały miejsce nieszczęśliwe wypadki z udziałem zwierząt domowych, co oznacza, że zdarzają się ludzie, którzy traktują psy czy koty jak tarcze strzelnicze, za co powinni odpowiedzieć przed sądem.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

GK 04.03.2016 12:29
Tak jest wszędzie. Nosiłem już do weterynarza kota ze śrutem w nosie, miałem w domu postrzelone ptaki. Do psów też strzelają. Złapać takiego trudno, bo niby jak? Z drugiej strony sąsiedzi czasem wiedzą kto takie praktyki uskutecznia.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK
Reklama