Płotek otaczający rekultywowany obszar wydmy na Górkach Szymona został dwukrotnie zniszczony w ciągu zaledwie dwóch dni. Czy to dzieło zjeżdżających na sankach?
O ogrodzeniu kolejnego fragmentu wydmy i ograniczeniu tym samym przestrzeni do zjeżdżania na sankach pisaliśmy przed miesiącem - Gdzie pójdziemy z dziećmi na sanki?. Część mieszkańców już wtedy "rozpaczała" nad brakiem miejsca na ewentualną sannę. Pod naszym artykułem pojawiły się również komentarze sugerujące, że jak tylko spadnie śnieg, to płotek "zniknie".
Wygląda na to, że ktoś rzeczywiście własnoręcznie postanowił poszerzyć przestrzeń dla mniejszych lub większych miłośników zimowych zabaw. Spacerujący po Górkach Szymona pan Artur w czwartkowy ranek zobaczył rozebrany fragment płotka u podnóża wydmy. Jak wynika z komentarzy zamieszczonych pod zdjęciem, mieli by tego dokonać rodzice dzieci zjeżdżających na sankach.
- Przydałby się tam monitoring, żeby było wiadomo kto za te i inne zniszczenia odpowiada - komentuje jeden z internautów.
Czytaj także: Chodnik odśnieża właściciel nieruchomości
Zawiadomiony o zniszczeniu ogrodzenia rekultywowanego fragmentu wydmy piaseczyński Wydział Utrzymania Terenów Publicznych szybko naprawił płotek i postawił tabliczkę z napisem "szanuj zieleń". Tymczasem w sobotę rano pan Artur ponownie zastał zniszczone ogrodzenie.
- Zwracam się z prośbą o patrole i interwencje ze strony straży miejskiej celem zwalczenia szarańczy i bezmyślnej ludzkiej głupoty - zwrócił się do burmistrza Daniela Putkiewicza w publicznym wpisie.
- Widziałem tam wczoraj zjeżdżające dzieci i obok ich dumnych rodziców uczących takiego postępowania. I serio nie rozumiem takiego podejścia. Jest zagrodzone po to żeby tam nie wchodzić, ale nie, my sobie wejdziemy i jeszcze ojej płotek się rozwalił sorry. Cisną mi się na usta brzydkie słowa - skomentował zniszczenia jeden z mieszkańców. - Dodatkowo niektórzy są strasznie krótkowzroczni, ten płotek i działania za nim, są m.in. po to, żeby uratować wydmę i żeby nie zniknęła z parę lat. I to wszystko z naszych podatków - zauważa.
Napisz komentarz
Komentarze