Z sołtys Runowa, Lidią Pułkownik, rozmawiała Agnieszka Deja.
Agnieszka Deja: Jakie zmiany zaszły w ostatnich latach w Runowie?
Lidia Pułkownik: Jest tego trochę – na przykład poprawiliśmy boisko do piłki nożnej, siatkówki plażowej, ogrodziliśmy je i dzięki temu mieszkańcy mogą w lecie pójść i rozegrać mecz. Zrobiliśmy rondo w lesie, by autobus szkolny mógł zawracać, choć były osoby, które nie wierzyły, że nam się to uda zorganizować. Uregulowaliśmy sprawę placu, na którym stoi Klub Kultury. Sam Klub ze świetlicą powstał w 2015 roku. Poprzednią świetlicę budowali mieszkańcy w czynie społecznym. Chcieli mieć miejsce dla siebie, gdzie mogliby się spotkać, porozmawiać. Gdy wyburzaliśmy poprzedni budynek, wiele osób było wzruszonych, bo łączyły się z nim wspomnienia, często związane z całymi pokoleniami mieszkańców. Teraz mamy piękny, nowy budynek, z toaletami, przestronnymi salami, gdzie możemy nie tylko proponować mieszkańcom ciekawe zajęcia, ale też oddać go im jako miejsce spotkań. Cieszy mnie fakt, że młodzież może się spotkać w ciepłym, miłym miejscu, a nie stać gdzieś na uboczu drogi, gdzie nie jest bezpiecznie.
Poza tym utwardziliśmy drogi, te przez las i te we wsi – m.in. Pod lasem i Chmielną. Zostały zrobione chodniki przy ul. Solidarności, wysepki przystankowe, postawiono nowe wiaty. Postawiliśmy nowe tablice informacyjne, które ułatwiają kontakt z mieszkańcami.
A.D.: Co jeszcze powinno według Pani pojawić się w Runowie?
L.P.: Marzymy o kanalizacji. Sporo już zainwestowano w to przedsięwzięcie, nie chcielibyśmy, by zostało zmarnowane. W Złotokłosie, z którym mamy wspólny projekt, położono już rurę kanalizacyjną, liczymy, że teraz czas na naszą miejscowość. Drugim naszym marzeniem jest remont ulicy Dobrej – przygotowanie odwodnienia, chodników i poprawa nawierzchni. To naprawdę stara droga, więc czas, by doczekała się remontu. Poza tym przydałby się nam chodnik do Głoskowa. Poprawi to bezpieczeństwo mieszkańców, a także pozwoli stworzyć piękną trasę rowerową w gminie. W planach mamy też oświetlenie pod lasem, co może trochę odstraszy grasujące w naszej okolicy dziki.
A.D.: Jakby Pani opisała sferę kulturalno-społeczną tej miejscowości?
L.P.: O tym najlepiej opowie instruktor Klubu Kultury pod patronatem Centrum Kultury w Piasecznie, była pani sołtys, Kazimiera Kaczorowska-Szlak.
Kazimiera Kaczorowska-Szlak: Mamy Klub Kultury, który został otwarty 30 maja 2015 roku. Prowadzimy zajęcia z funduszu sołeckiego jak zumba czy aerobik, hip-hop. Oprócz tego Centrum Kultury zapewnia instruktorów – naukę gry na instrumentach, emisję głosu, decoupage, gimnastykę dla osób dorosłych i zajęcia taneczne jak street dance dla dzieci i młodzieży. Oczywiście prowadzimy zajęcia plastyczne, rękodzieło, gramy w gry planszowe, ping-ponga, szachy. Dzięki Miasteczku Westernowemu mamy też taniec kowbojski. W świetlicy mamy Xbox, piłkarzyki... To miejsce, gdzie młodzież może się spotkać, porozmawiać. Ale dorośli też spotykają się w świetlicy – na przykład na ostatki każdy przyniósł jakieś słodkości, była kawa, herbata, miła atmosfera. Organizujemy ogniska, wycieczki, spotkania z Mikołajem, bal karnawałowy, a nawet nocowanie w świetlicy!
L.P.: Mamy siłownię pod chmurką, jest też obiekt sportowy, gdzie poza meczami na przykład w siatkówkę, odbywały się też potańcówki na świeżym powietrzu. Był dzień promocji zdrowego żywienia z koncertem dla najmłodszych. Część zajęć organizowaliśmy z funduszu sołeckiego, bo wiedzieliśmy, że nie każdy może sobie pozwolić na posłanie dziecka na dodatkowe warsztaty.
K.K.S.: W przyszłości może pojawią się zajęcia z tańca towarzyskiego, zajęcia teatralne czy klubik malucha. Staramy się wprowadzać nowe rzeczy, słuchamy mieszkańców, którzy zgłaszają nam swoje pomysły, a my robimy wszystko, by je zrealizować.
L.P.: Mamy też ekran, na którym mieszkańcy będą mogli wspólnie oglądać chociażby mecze. Oprócz tego prowadzimy fanpage na Facebooku, dzielimy się zdjęciami z imprez organizowanych w Runowie. Każdy może zobaczyć, jak świetnie bawimy się, spędzając wspólnie czas.
A.D.: Czy uważa Pani, że mieszkańcy Runowa są aktywni społecznie?
L.P.: Są bardzo i to cieszy. Zawsze, gdy organizujemy imprezy, przychodzą, bawią się. Gdy potrzebujemy kogoś wesprzeć, też mogę na nich liczyć. I co najważniejsze, są to nie tylko pojedyncze osoby, mieszkańcy, ale też firmy, które tu mają swoje siedziby. Na przykład Miasteczko Westernowe zapewnia dzieciom darmowe wejścia latem, prowadzą zajęcia w Klubie Kultury, można na nich liczyć w każdej sytuacji. Kolejka wąskotorowa organizuje nam raz w roku wycieczkę, miejscowe knajpki Villa Runów i restauracje przygotowują dla nas poczęstunki na święta. Firma Polflam wspiera nasze inicjatywy choćby mikołajki dla dzieci. Zawsze, gdy zwracam się do firm z prośbą o pomoc, nie odmawiają. Pomogli na przykład naszej młodej mieszkance, finansując jej wyjazd na Mistrzostwa Świata w Hiszpanii. Zresztą nigdy nie musieliśmy za bardzo prosić mieszkańców o pomoc. Jeśli ktoś miał czas, chętnie przychodził, pomagał, robił to, co mógł, angażował się w rozwój Runowa.
A.D.: Co według Pani jest mocną stroną tej miejscowości?
L.P.: Współpraca mieszkańców, którzy robią coś dla innych. Spotkania, pikniki, imprezy, integrują lokalną społeczność, to jest piękne. Nie chciałabym tego stracić. Jestem dumna z ludzi i firm, które tu są.
Napisz komentarz
Komentarze