Reklama

Pierwsze czujniki, fatalne wyniki

Pierwsze czujniki, fatalne wyniki

Pierwsze czujniki smogu w Konstancinie już zostały uruchomione. I natychmiast zabłysły na czerwono.


Zgodnie z zapowiedziami, stowarzyszenie Nasz Konstancin zainstalowało dwa zakupione ze zbiórki publicznej urządzenia. Pierwsze z nich zawisło na ul. Kołobrzeskiej 5 lutego. Drugie pięć dni później zamontowano w Habdzinie. Po uruchomieniu i wpięciu czujników do sieci Airly pojawiły się pierwsze odczyty.

Wyniki nie napawają radością. Już pierwszego dnia czujnik na ul. Kołobrzeskiej pokazał przekroczenie norm pyłów zawieszonych PM2,5 i PM10 o odpowiednio 236% i 163%. Podobnie wyglądała sytuacja w Habdzinie, gdzie krótko po uruchomieniu czujnik wykazał stężenie PM2,5 na poziomie 246%, a PM10 – 143%.

– Też mi nowina! – ironizuje mieszkaniec okolic ul. Kołobrzeskiej, z którym rozmawialiśmy o wynikach pomiarów. – Nie potrzebuję czujników żeby wiedzieć, że nie ma czym oddychać. Nieraz powietrze jest aż gęste od smogu, zwłaszcza wieczorami.

Czytaj także: L-ki wrócą do Konstancina


Z czego wynika smogowy problem Konstancina? Składa się na niego kilka czynników. Po pierwsze, w grę wchodzi ukształtowanie terenu. Gmina jest położona dość nisko względem sąsiadujących miejscowości. Geograficzna „niecka” utrudnia cyrkulację powietrza. Kolejnym czynnikiem są – paradoksalnie – zalesione tereny. Okalające gminę Lasy Chojnowskie i Las Kabacki osłaniają Konstancin od wiatru, który pomógłby wywiać unoszące się w powietrzu pyły. Do tego rzecz jasna dochodzi problem jakości opału używanego przez mieszkańców. Gmina stara się walczyć ze smogiem, oferując mieszkańcom wymianę starych pieców węglowych. Program przynosi efekty, jednak postęp jest powolny. Przyspieszyć go może edukacja mieszkańców, którzy ociągają się z wymianą „kopciuchów”.

– Od czujników powietrza smog z Konstancina nie zniknie – mówił niedawno włodarz gminy Kazimierz Jańczuk. Trudno się z nim nie zgodzić. Jednak świadomość jakości powietrza, którym oddychamy, może pomóc przekonać smrodzących sąsiadów, by lepiej zadbali o jakość opału, którego używają. A to już dobry krok we właściwym kierunku.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Piaseczyński. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama