Niemoc decyzyjna w sprawie budowy sali widowiskowej budzi coraz większą irytację części mieszkańców. Zadanie ponownie zostało odsunięte na dalszy plan.
Burze i ulewy, które przeszły nad Piasecznem podczas OFF-spring Festivalu po raz kolejny pokazały dotkliwy brak sali widowiskowej w Piasecznie. Zaplanowane tego dnia plenerowe wydarzenia w większości zostały odwołane. Dwa spektakle przeniesiono do Centrum Kultury przy ul. Kościuszki 49.
– Tak naprawdę mieliśmy nadzieję, że ze względu na pogodę nie przyjdzie dużo ludzi, bo nie wiem, co byśmy zrobili – mówi jeden z pracowników Centrum Kultury. Tutejsza ekipa jest przyzwyczajona do pracy w trudnych warunkach, wymagającej dużej elastyczności. Jeden spektakl zaplanowano na scenie, a drugi… na widowni. Sceny bowiem dla aktorów by zabrakło. Mieliśmy więc dość kuriozalną sytuację, w której widzowie musieli wziąć swoje krzesełka i przenieść się na scenę, by aktorzy mogli zagrać na widowni. W tym wypadku organizatorzy stanęli przed dylematem: zagrać spektakl planowany w plenerze w ogóle czy odwołać. Na co dzień jednak, poza sezonem wiosenno-letnim, który pozwala z imprezami wyjść w przestrzeń miejską (o ile pogoda dopisze), dyrekcja CK musi dostosowywać repertuar do warunków, jakimi dysponuje. Malutka scena bez zaplecza i widownia, w której da się ustawić maksymalnie 150 krzeseł na ścisk. Oczywiście wliczając te ustawione również na korytarzu. I w czasach sprzed pandemii.
Czytaj także: Nie samym chlebem…
Relikt przeszłości
Każdy, kto choć raz był w ostatnich latach na koncercie, spektaklu czy spotkaniu autorskim w Domu Kultury, zastanawia się, kiedy wreszcie licząca blisko 90 tys. mieszkańców gmina doczeka się sali widowiskowej z prawdziwego zdarzenia. Bo ta istniejąca mogłaby z powodzeniem zagrać w filmie o kulturze w latach 70-80 w małym miasteczku. Bez „charakteryzacji”. Nowe, przestronne sale mają już znacznie mniejsze sąsiednie gminy Góra Kalwaria, Konstancin-Jeziorna czy Tarczyn. Piaseczno na swoją czeka od jakichś 20 lat.
Wstyd zapraszać gwiazdy
Piaseczyńskie Centrum Kultury działa wyjątkowo prężnie. Oferta jest niezwykle bogata, często pojawiają się prawdziwe gwiazdy, choć mogłyby znacznie częściej. W przypadku gwiazd bilety znikają w ciągu kilku godzin, co powoduje frustrację wielu zainteresowanych. Niestety, widownia nie jest z gumy. Wielu artystów zaprosić się nie da, a powodów jest kilka. Po pierwsze wielkość sceny – raczej pasująca kameralnemu zespołowi czy na monodram, bo zwyczajnie nie ma gdzie zmieścić więcej osób, sprzętu, scenografii. Po drugie wymagania artystów – nie każdy chce poświęcić czas na występ przed zaledwie 100-150 osobami, kiedy zwykle ma kilkukrotnie większą widownię, również w małych miastach. Po trzecie – pieniądze. Koncert, spektakl czy nawet spotkanie autorskie mają swoją cenę. Jeśli CK może sprzedać maksymalnie 150 biletów, aby pokryć koszty organizacji danego występu musiałoby sprzedawać je w zaporowej cenie lub dokładać ze swojego budżetu do organizacji występów. Większa sala to więcej sprzedanych biletów i pokrycie przynajmniej znaczącej części kosztów koncertu czy spektaklu.
Czytaj także: Lepsze czasy dla kultury?
Decyzji ciągle brak
Kiedy wreszcie powstanie sala widowiskowa? W uchwalonej pod koniec 2019 roku Wieloletniej Prognozie Finansowej zakończenie inwestycji było planowane w 2023 r. Przy czym sama budowa miałaby się rozpocząć już w roku bieżącym. Rok później nastąpiło już istotne przesunięcie terminu realizacji. Obecnie zakończenie prognozowanej na blisko 45 mln złotych inwestycji planowane jest na 2025 r. A pierwszy wydatek w kwocie 850 tys. złotych, czyli najprawdopodobniej na projekt, ma nastąpić dopiero w przyszłym roku. Tymczasem projekt sali widowiskowej był gotowy już w 2017 roku. Wówczas miała ona powstać na terenie wąskotorówki. Pomysł upadł, bo konserwator zabytków nie zgodził się na tak dużą ingerencję w teren kolejki. Kluczowym problemem stał się więc wybór nowej lokalizacji. Pod uwagę brany był teren przy ul. Nadarzyńskiej i parking obok urzędu gminy. Decyzja nie zapadła do tej pory. Ostatnio pytaliśmy o nią burmistrza w styczniu 2020 roku. A dopóki nie zostanie wybrana konkretna nieruchomość, nie można przystąpić do projektowania obiektu pod konkretne uwarunkowania lokalizacyjne. Zasadniczo jednak przygotowana przez projektantów i uzgodniona z CK koncepcja sprzed 4 lat wymaga tylko zaadaptowania przyjętych rozwiązań do działki, na której obiekt miałby ostatecznie powstać.
Napisz komentarz
Komentarze