Mieszkaniec bloku poskarżył się do WIOŚ na uciążliwy jego zdaniem hałas i zanieczyszczenie powietrza, które emituje zlokalizowany w sąsiedztwie zakład produkcyjny.
Z informacją o uciążliwym sąsiedzie jeden z naszych czytelników zwrócił się do nas już na wiosnę. – Mamy w Józefosławiu firmę, która emituje do środowiska szkodliwe dźwięki i zapachy – poinformował nas jeden z mieszkańców ul. Tenisowej. – System chłodzenia używanego w produkcji lasera wymaga włączania potężnej turbiny wentylacyjnej, która potrafi godzinami wydawać jednostajny, zmodulowany dźwięk przypominający syrenę alarmową. Oczywiście dużo cichszy, ale uciążliwie słyszalny w całej okolicy – Przy okazji cięcia sklejki w całej okolicy firmy czuć zapach palonych żywic i innych chemikaliów – narzekał.
Z tym problemem zgłosił się do gminy. Ta odesłała go do powiatu, a ten z kolei do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, który ma uprawnienia do przeprowadzenia kontroli. Kontrole taką WIOŚ przeprowadził w okresie od 10 maja do 22 czerwca. Między innymi na balkonie zgłaszającego zmierzono poziom hałasu wytwarzanego przez wyciąg działający w trakcie pracy lasera. Pomiar wskazał 47,4 dB.
– Niestety okazało się, że hałas tła jest większy niż ten wydawany przez naszą instalację – stwierdza kierownik zarządzający firmy LASER-PAK Arkadiusz Piotrkowicz. Podkreśla, że firma stara się rozmawiać z mieszkańcami i jest gotowa minimalizować uciążliwość swojej działalności dla sąsiadów. Zauważa, że kiedy przed wieloma laty w tym miejscu powstał zakład, były to tereny przemysłowe. Dopiero później w Józefosławiu rozwinęło się budownictwo mieszkaniowe.
– Wszystko zaczęło się w pandemii. Ludzie siedzieli w domach, otoczenie się wyciszyło i zaczęli zwracać uwagę na dźwięk, jaki się wydobywa przy okazji naszej produkcji – mówi Arkadiusz Piotrkowicz. I zapewnia, że choć normy hałasu nie są przekroczone, a firma za kilka miesięcy zamierza przenieść produkcję w inne miejsce. W imię dobrych kontaktów z sąsiadami silnik zostanie wymieniony na emitujący nieco mniejszy hałas. Już w trakcie kontroli przedłużono komin odprowadzający w kształt litery L, by uniknąć odbijania dźwięku od ściany budynku.
Przy okazji kontroli WIOŚ stwierdził też, że firma nie uregulowała sytuacji formalno-prawnej w zakresie wprowadzania gazów lub pyłów do powietrza.
– W związku z brakiem określonych warunków eksploatacji i obowiązku wyposażenia emitorów w kroćce pomiarowe, WIOŚ w Warszawie nie wykonywał kontrolnych pomiarów emisji – czytamy w dokumencie pokontrolnym. A co za tym idzie, firma nie wnosiła też opłat środowiskowych i nie przedkładała raportów wymaganych do tworzenia krajowej bazy o emisjach gazów cieplarnianych i innych substancji. WIOŚ zobowiązał właścicieli do uregulowania tej kwestii, czyli złożenia odpowiedniego wniosku do powiatu.
– Uregulowanie stanu formalno-prawnego (decyzja, zgłoszenie) w zakresie wprowadzania gazów lub pyłów do powietrza następuje na wniosek prowadzącego instalację. Do chwili obecnej Zakład nie wystąpił do tutejszego organu z odpowiednim wnioskiem – poinformował nas starosta Ksawery Gut, podkreślił jednak, że WIOŚ wyznaczył firmie LASER-PAK termin załatwienia tej sprawy do końca września.
– Oczywiście zrealizujemy to zobowiązanie w terminie – zapewnia Arkadiusz Piotrkowicz.
Napisz komentarz
Komentarze