Altanę śmietnikową na osiedlu Słowicza bezdomni traktują jak swój dom. Mieszkańcy skarżą się na bałagan i smród oraz brak reakcji służb na zgłoszenia.
O niepokojącej sytuacji w altanie śmietnikowej przy ul. Pelikanów 2C powiadomiła nas jedna z czytelniczek.
– Od dłuższego czasu nikt nie reaguje na fakt, że z tej wiaty miejscowi bezdomni (polscy jak i ukraińscy) urządzili sobie altanę noclegową wraz z WC. Walające się odchody, porozrzucane śmieci – smród jak z dna szamba – napisała pani Katarzyna w ubiegły czwartek między innymi do straży miejskiej i Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Kobieta podkreśla, że problem nie jest nowy i ma wrażenie, że nikt nie stara się go rozwiązać.
– Administracja przerzuca problem na mieszkańców, a bezdomnych wręcz broni – podkreśla kobieta. Rzeczywiście w mailu przedstawiciel administratora tej części osiedla wyjaśnił, że mieszkańcy, którzy zauważą problem z nocowaniem w altanie, powinni o tym poinformować odpowiednie służby.
– W ciągu dnia zazwyczaj osoby te wyjmują, zgniatają puszki i zostawiają porządek – napisał administrator. Podkreślił też, że drzwi do altany są otwierane na tzw. „pestkę”, więc w jakiś sposób bezdomny musiał dostęp do altany uzyskać.
W piątek rano, kiedy chcieliśmy sprawdzić, jak wygląda sytuacja we wspomnianej altance, panował w niej nienaganny porządek. Kosze były równo ustawione, a podłoga świeżo wyczyszczona. Drzwi jednak stały otworem, wobec czego osoba nieuprawniona bez najmniejszego problemu mogłaby się tam dostać.
– W czwartek sprawa człowieka leżącego za śmietnikami została zgłoszona na numer 112. Dyspozytor wezwał karetkę pogotowia do "mieszkańca wiaty", więc najprawdopodobniej dlatego następnego ranka śmietnik został wysprzątany – mówi nasza czytelniczka. Nie ma jednak złudzeń, że problem nadal będzie się powtarzał, a żadne służby nie są zainteresowane jego rozwiązaniem.
– Zgłoszenia były do straży miejskiej (bez odzewu), starostwa (brak odpowiedzi), wydziału zarządzania odpadami (brak odpowiedzi), MGOPS Piaseczno (brak odpowiedzi) – relacjonuje pani Katarzyna. – Odpisał jak dotąd jedynie sanepid, który stwierdził, że są to nieprawidłowości dotyczące gospodarki odpadami, więc należy się z tym zgłosić do odpowiedniego wydziału gminy.
– Warto zastanowić się, kto będzie odpowiadał za sprawę, jeśli dojdzie do jakiegoś niebezpiecznego zdarzenia? A zdarzały się już agresywne ataki na mieszkańców przez pijanych bezdomnych – podkreśla.
Administrator przyznaje, że sygnały o bezdomnych buszujących w śmietniku się pojawiają.
– Czasem pojawiają się gabaryty, ktoś wyrzuci łózko czy materac, więc to wykorzystują – tłumaczy. Zapewnia, że pracownik odpowiedzialny za utrzymanie czystości systematycznie altanę sprząta, a w razie potrzeby ewentualnie przegania bezdomnych.
O pomoc ze strony instytucji zewnętrznych administrator się dotąd nie zwracał.
Tydzień później czytelniczka poinformowała nas o powrocie "lokatora".
- W dniu wczorajszym kolejny raz "lokator" wiaty śmietnikowej, pijany, brudny i agresywny przebywał w altanie a do straży miejskiej dodzwonić się nie można! - napisała.
Napisz komentarz
Komentarze