Po trzech pierwszych kolejkach MKS jest liderem IV ligi. Beniaminek Orzeł Baniocha również nieźle sobie radzi.
Trzecia kolejka Forbet IV ligi obfitowała w bramki. Reprezentanci naszego powiatu rozegrali naprawdę solidne spotkania. Zacznijmy od lidera z Piaseczna.
Liczba bramek musi się zgadzać
MKS Piaseczno podejmował na własnym stadionie Płomień Dębe Wielkie. Mecz ułożył się już w pierwszych 15 minutach. Na początku spotkania do siatki trafił Konrad Rudnicki, a niedługo potem na 2:0 podwyższył Kamil Hernik. W pierwszej połowie padły jeszcze dwie bramki – pierwsza autorstwa Kamila Matulki, a druga Szymona Wiejaka – i po 25 minutach na tablicy wyników było już 4:0.
Druga połowa to również dominacja Piaseczna. Na 5:0 z rzutu karnego podwyższył Michał Suchanek, a ostatnią bramkę w tym starciu zdobył w 75. minucie Bartosz Orłowski.
MKS Piaseczno plasuje się na pierwszej pozycji w tabeli. 28 sierpnia zawodnicy trenera Arkadiusza Modrzejewskiego wybiorą się na wyjazdowe spotkanie z Mazovią Mińsk Mazowiecki. Początek o godzinie 17:00.
Strata punktów w ostatnich minutach
Bardzo blisko wygranej był drugi IV-ligowiec z naszego powiatu, Orzeł Baniocha. Chociaż to Mszczonowianka Mszczonów zaczęła od mocnego uderzenia, strzelając bramkę w 3. minucie meczu, Orzeł potrafił odpowiedzieć. Gracze trenera Bartosza Kobzy wyrównali za sprawą gola Mishy Koriazhnova w drugiej połowie, a później wyszli na prowadzenie dzięki trafieniu Tomasza Dolińskiego na 15 minut przed końcem meczu. Wydawało się, że Baniocha ma już 3 punkty w kieszeni, ale wtedy w ostatnich momentach spotkania wyrównanie Mszczonowiance dał Jakub Grzeszak. Pełen emocji mecz zakończył się remisem 2:2.
W najbliższą sobotę o 13.00 Orzeł (4 punkty na koncie po trzech starciach) zagra na wyjeździe z Żyrardowianką Żyrardów.
Napisz komentarz
Komentarze