Polska policja zatrzymała 27-letniego Białorusina, który przebywał w Polsce na podstawie wizy humanitarnej. Mężczyzna znajdował się na liście ściganych przez Interpol. Służby nie podają jednak, o jakie zarzuty chodzi i jaki los czeka Białorusina.
O sprawie poinformował jako pierwszy Aleś Zarembiuk z Fundacji "Białoruski Dom" - organizacja zrzeszająca białoruskich opozycjonistów w Polsce. Jak napisał na Twitterze, w niedzielę wieczorem doszło na zatrzymania na terenie Polski obywatela Białorusi. Makary Malakhouski, zatrzymany 27-latek, posiadał wizę humanitarną. Podstawą zatrzymania przez polską policję był list gończy Interpolu wystawiony na wniosek Aleksandra Łukaszenki.
Michał Szczerba interweniuje
Organizacja "Białoruski Dom" obawia się, że zatrzymany mężczyzna zostanie odesłany na Białoruś, z której uciekł.
– My się bardzo boimy, by nie powstało wrażenie, że Białorusini, którzy uciekli do Polski, nie są już tutaj bezpieczni, a służby Łukaszenki potrafią dopaść wrogów nawet tutaj – skomentował Aleś Zarembiuk.
W sprawie zatrzymania chłopaka interweniował poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba.
Jak doszło do zatrzymania?
W niedzielę, ok. godz. 22:30 do mieszkania pary Białorusinów, mieszkających niemal od roku w Piasecznie, wtargnęła policja. Policjanci wykorzystali to, że drzwi do mieszkania były otwarte i weszli do niego bez pukania.
Jak informowała partnerka zatrzymanego mężczyzny, policja interweniowała jakoby z powodu naruszania ciszy nocnej. Młodzi mieli rzekomo słuchać zbyt głośno muzyki, choć sama dziewczyna zapewniała, że z mieszkania, prócz rozmowy, którą akurat prowadziła z partnerem, nie mogły dobiegać żadne odgłosy.
Policja wylegitymowała parę. Po sprawdzeniu paszportów jeden z policjantów miał oświadczyć Malakhouskiemu, że ten "ma jakieś problemy u Łukaszenki". Mężczyzna został odprowadzony do radiowozu do wyjaśnienia sprawy. Dziewczyna chłopaka, mimo poleceń policji, by została w domu, również wyszła z mieszkania. Po 10 minutach funkcjonariusze policji poinformowali parę, że Malakhouski, na podstawie listu gończego wystawionego za nim przez białoruską prokuraturę, jest poszukiwany przez Interpol i z tego powodu musi zostać zatrzymany. Mężczyzna został skuty w kajdanki i przewieziono go do komendy w Piasecznie.
Napisz komentarz
Komentarze