W tym tygodniu powinny odbywać się szczepienia w szkołach. Jednak zainteresowanie uczniów i rodziców jest niewielkie.
Zapowiadane przez Ministerstwo Zdrowia szczepienia w szkołach powinny odbyć się w tym tygodniu. Od 1 września do końca ubiegłego tygodnia dyrektorzy szkół zbierali od rodziców uczniów deklaracji w kwestii zainteresowania szczepieniami przeciwko COVID-19. Informacje o możliwości skorzystania ze szczepień w szkole nauczyciele przekazywali rodzicom drogą mailową lub osobiście, podczas organizowanych w szkołach spotkań.
Sami dyrektorzy szkół i nauczyciele nie do końca komfortowo czuli się w tej roli. Z opinii zebranych wśród nauczycieli wynika, że pomysł raczej nie budzi ich entuzjazmu.
– Moim zdaniem szczepienie to bardzo osobista sprawa i nie powinno się odbywać w szkole – mów jedna z piaseczyńskich nauczycielek. – Nie wyobrażam sobie, że miałabym agitować w sprawie szczepień, choć sama akurat jestem za i szczepiłam też swoje dzieci.
Wątpliwości mają też rodzice.
– Nie rozumiem, po co w ogólne organizować taką akcję, jak dziś każdy, kto chce się zaszczepić, może to zrobić szybko i bezproblemowo w dowolnym punkcie – mówi matka licealisty. – U nas na wywiadówce chyba nikt tej deklaracji nie podpisał.
Dyrektorzy potwierdzają, że zainteresowanie szczepieniami na terenie ich placówek jest niewielkie. Są to raczej pojedynczy uczniowie, których rodzice wyrażają zgodę na zaszczepienie dziecka w szkole. W większości szkół wobec tego punkty szczepień nie będą organizowane. Dyrektorzy są zdania, że małe zainteresowanie wynika z łatwego dostępu do szczepień w poszczególnych gminach oraz z wysokiego stopnia wyszczepialności. W wielu klasach wynosi ona nawet 80% uczniów.
Napisz komentarz
Komentarze