Arche zaprezentowało mieszkańcom Konstancina-Jeziorny swoje plany zagospodarowania dawnej fabryki papieru. Pomysł ratowania papierni budzi entuzjazm. Jednak ma mu towarzyszyć budowa osiedla na 8-10 tys. mieszkańców. A to już budzi poważne obawy.
Informacja o tym, że zagospodarowaniem pofabrycznych terenów w Mirkowie zainteresowana jest spółka Arche, pojawiła się w przestrzeni publicznej kilka miesięcy temu. Pod koniec października prezes Grupy Arche Władysław Grochowski pojawił się w towarzystwie architektów na jednym z posiedzeń Komisji Ładu Przestrzennego i Spraw Komunalnych. Burmistrz Kazimierz Jańczuk nie ukrywał sceptycyzmu odnośnie planów zagospodarowania nieruchomości, przede wszystkim w kontekście budowy osiedla na kilka tysięcy mieszkańców. Deweloper potrzebuje współpracy z władzami gminy, bowiem dla jego inwestycji niezbędna jest zmiana miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego wraz ze zmianą studium. Choć istnieje alternatywa – w tym wypadku inwestycję można zrealizować korzystając z lex deweloper.
Perełka zamiast ruin
Arche, dbając o dobry klimat dla swoich planów, zaprosiło w sobotę 4 grudnia mieszkańców Konstancina na „spotkanie sąsiedzkie”. W jednym z budynków starej papierni przedstawiciele spółki opowiedzieli o swoich planach. A zaczęli od pokazania nagradzanej również na arenie międzynarodowej zrealizowanej przez siebie rewitalizacji starej cukrowni w Żninie.
- Terenami papierni w Konstancinie zainteresowałem się już kilka lat temu, ale wtedy jeszcze nie byliśmy gotowi, żeby się wziąć za ten teren. Teraz już damy radę go zagospodarować – powiedział prezes Władysław Grochowski. Nie ukrywał, że obecny stan zabytkowych budynków jest fatalny i ich rewitalizacja to ogromne wyzwanie, również finansowe. Stąd niezbędna jest budowa osiedla w sąsiedztwie, co pozwoli pozyskać środki na realizację przedsięwzięcia.
Hotel, biura, lofty
Architekt Marek Bulak przedstawił kilkudziesięciu zebranym mieszkańcom szczegóły opracowanej przez siebie koncepcji zagospodarowania terenu dawnej fabryki papieru. Popadające w ruinę pofabryczne zabudowania miałyby się zamienić w hotel, biura, lofty, przestrzeń handlowo-usługową czy salę wystawienniczo-konferencyjną.
- Chcemy tu zbudować miasto w mieście. Zrealizować ideę 15-minutowego miasta, w którym prawie wszystko będzie można załatwić na miejscu – mówił Marek Bulak. To również odpowiedź na zgłaszane przez obecnych mieszkańców Konstancina obawy związane z wizją zabudowy mieszkaniowej i związanego z nią natężenia ruchu samochodowego.
- Dzięki takiemu zagospodarowaniu terenu tu będą 3 tysiące miejsc pracy. Chcemy żeby przynajmniej jedna osoba w rodzinie, która kupi tu mieszkanie, mogła pracować na miejscu - mówił Władysław Grochowski.
Bez obwodnicy nie będzie inwestycji
Przede wszystkim podkreślał stanowczo, że warunkiem realizacji inwestycji jest budowa obwodnicy Konstancina-Jeziorny.
- Jeśli nie będzie obwodnicy, nie będziemy tu wchodzić, bo to nie ma sensu – mówił prezes Arche. Zapewniał, że jest po rozmowach z marszałkiem Mazowsza Adamem Struzikiem, który obiecał realizację tej inwestycji. Te zapewnienia nie przekonywały mieszkańców.
- Ale co konkretnie pan ustalił z marszałkiem? Bo my tu walczymy o tę obwodnicę od wielu lat – zapytała radna Renata Wieczorek. Prezes Arche zapewniał, że marszałkowi również zależy na zagospodarowaniu papierni a także budowie obwodnicy dla jedynego uzdrowiska na Mazowszu. - Jest pozytywna decyzja środowiskowa dla wariantu alternatywnego obwodnicy i to jest najważniejsze. Więcej optymizmu – apelował Grochowski.
O ten mieszkańcom trudno, bo już teraz główna droga prowadząca do warszawy jest permanentnie zakorkowana. A przedstawiona przez Arche wizja zabudowy mieszkaniowej to zdaniem mieszkańców kolejne tysiące aut na ulicach, które nie są w stanie udźwignąć takiego ruchu. Wprawdzie architekci podkreślali, że towarzyszące zrewitalizowanym budynkom pofabrycznym osiedle będzie niemal o połowę mniej zagęszczone niż Miasteczko Wilanów i otoczone zielenią, ale nadal prognozowana liczba mieszkańców budzi obawy.
W pierwszym etapie miałoby powstać 500 mieszkań w wielorodzinnych budynkach o wysokości nawet 6 kondygnacji. Docelowo miałoby powstać do 3 tysięcy mieszkań.
- Trzy tysiące mieszkań to dziesięć tysięcy mieszkańców. Dziś cały Konstancin-Jeziorna ma ich 17 tysięcy – zauważył jeden z mieszkańców. Prezes podkreślił, że ma świadomość potrzeb infrastrukturalnych. Jest już po rozmowach z oczyszczalnią ścieków, a na terenie osiedla planowana jest budowa szkół i przedszkoli a nawet zaawansowane są rozmowy z uczelnią wyższą.
W chwili obecnej Arche ma podpisaną umowę przedwstępną z właścicielami terenu w Mirkowie. Jeśli wszystko pójdzie z planem, pierwszy etap inwestycji, obejmujący modernizację zabudowań pofabrycznych, ale też budowę pierwszych bloków, miałby zostać zrealizowany w ciągu około 4 lat. Całość liczącego 60 ha terenu w Mirkowie miałaby zostać zagospodarowana w ciągu 7-8 lat.
Napisz komentarz
Komentarze