Piekarnie mocno odczuły wzrosty cen gazu i prądu. Najprawdopodobniej będzie to musiało znaleźć odzwierciedlenie w cenniku dla klientów. Chleb może stać się rarytasem.
Ceny gazu wzrosły o ponad 50 proc., a za energię elektryczną trzeba będzie płacić co najmniej 40 proc. więcej. Takie podwyżki otrzymali odbiorcy indywidualnie, jednak to nic w porównaniu do tego, jakie rachunki będą opłacać przedsiębiorstwa.
W rozmowie z Gazetą Wyborczą piekarz z Jastrzębia-Zdroju zdradził, że do tej pory rocznie za gaz płacił około 91 tys. złotych. Według nowego cennika za gaz używany do wypieku chleba będzie uiszczał rocznie ponad 350 tys. złotych. Równie wysoka będzie dla niego podwyżka cen prądu: w w2021 roku rachunek wyniósł 30 tys. złotych, prognoza na 2022 mówi o 98 tys. złotych.
- Przed Wigilią dostaliśmy wypowiedzenie umowy na zakup gazu, wraz z propozycją podpisania nowej. Wychodzi na to, że w 2021 roku za gaz zapłaciliśmy 91 tys. złotych. W 2022 roku zapłacimy 353 tys. złotych. Drogim istotnym elementem jest podwyżka cen prądu. Za 2021 roku zapłaciliśmy 30 tys. złotych, na 2022 roku mamy do zapłacenia 98 tys. złotych. Chleb, którego kilogram kosztuje dziś 7 złotych, po uwzględnieniu wszystkich bodźców inflacyjnych będzie kosztował 12 złotych – mówił w rozmowie z Gazetą Wyborczą piekarz z Jastrzębia-Zdroju.
Wysokie rachunki za gaz i prąd to jednak nie jedyny kłopot, z którym w 2022 roku zmagać się będą przedsiębiorcy. Polski Ład zwiększy dodatkowo wysokość całości obciążeń fiskalnych, pogarszając jeszcze bardziej wyniki finansowe z działalności.
Piekarze mówią wprost, mają dwie drogi: albo podnieść ceny, albo jak najszybciej zamknąć swoje działalności, żeby zminimalizować starty.
W grudniu 2021 inflacja liczona rok do roku wyniosłą 8,6 proc., po raz kolejny wyraźnie przyspieszając. Możemy przygotować się więc nawet na wzrost cen przekraczający 10 proc.
Napisz komentarz
Komentarze