Analizę kosztów gospodarki ściekowej w gminie Konstancin-Jeziorna przedstawił w ubiegłym tygodniu radnym z Komisji Budżetu, Inwestycji i Spraw Majątkowych jeden z mieszkańców. W swojej prezentacji Michał Wiśniewski zestawił dane uzyskane z ZGK, pochodzące ze sprawozdań spółki Saur Konstancja oraz z Gminy Piaseczno.
Ścieków „przybywa” po drodze
Przede wszystkim zwrócił uwagę na duże różnice w ilości odprowadzanych do sieci ścieków między sumą wskazań z liczników mieszkańców, a wskazaniem z dwóch liczników zamontowanych „na wejściu” do oczyszczalni ścieków należącej do spółki Saur Konstancja. W analizowanym okresie od 2016 do 2020 roku, różnice te wynosiły w metrach sześciennych nawet 60%. To właśnie z powodu tych różnic między kwotami wynikającymi z rozliczeń ZGK z mieszkańcami a faktur przedstawianych przez oczyszczalnię, gmina musiała przekazywać ZGK dotację do ścieków. W ciągu 5 lat wyniosła ona łącznie 13 mln zł. Zdaniem Wiśniewskiego zasadne byłoby zamontowanie przez gminę własnych liczników na różnych miejscach sieci, co pozwoliłyby ocenić skąd biorą się tak duże różnice, gdzie leży przyczyna i postarać się wyeliminować problemy.
„Szukajmy efektywności”
- Od kilku lat stawka, którą płacą mieszkańcy Piaseczna jest o kilkanaście procent niższa niż ta, którą płacimy w Konstancinie. A dodatkowo Gmina Piaseczno w tym czasie nie przekazała ani złotówki swojej spółce PWiK w ramach dotacji do ścieków – zaznaczył Michał Wiśniewski. Zaapelował do władz Konstancina o podjęcie kroków, które miałyby uszczelnić system i obniżyć koszty dla mieszkańców.
- Powinniśmy podjąć negocjacje z Saur Konstancja dotyczące stawki za m3 ścieków, opomiarować instalację w kilku punktach i monitorować wskazania, a także rozmawiać ze spółką na temat zmiany siedziby z adresu warszawskiego na konstanciński, w którym realizowana jest działalność oczyszczalni, by chociaż podatek CIT był dochodem gminy – wyliczał. Zwrócił też uwagę na fakt, że umowa z Saur Konstancja obowiązuje do 2045, a i później, jako monopolista, spółka będzie mogła dyktować warunki i również w tym obszarze samorząd powinien przemyśleć długofalowe działania.
Radni podziękowali mieszkańcowi za wykonaną pracę. Przewodniczący Komisji, Andrzej Cieślawski, podkreślił, że trzeba pamiętać o kosztach, które poniosła spółka, aby zmodernizować oczyszczalnię.
- Gmina nie musiała zainwestować nic podpisując umowę o partnerstwie publiczno-prywatnym – zaznaczył. – Ale warto się nad tym, co zostało przedstawione pochylić, przeanalizujemy to z dyrektorem ZGK i służbami ekonomicznymi pana burmistrza – zapowiedział Andrzej Cieślawski.
- Nie można porównywać Piaseczna i Konstancina, bo w Piasecznie mieszka dużo więcej mieszkańców, więc koszty stałe inaczej się rozkładają – zauważył Edward Skarżyński, dyrektor ZGK w Konstancinie-Jeziornie. Zapewnił też, że gmina ma zainstalowane liczniki na części instalacji tłoczącej ścieki do oczyszczalni. - A poza tym przy odczycie liczników w Saurze raz w miesiącu jest nasz pracownik – podkreślił.
Napisz komentarz
Komentarze