– Pierwszy dzień Święta Konia upłynął pod znakiem skoków, a także pony games, czyli zabaw przygotowanych specjalnie dla dzieci – mówi Kazimierz Porębski, dyrektor zawodów. – W niedzielę odbyło się powożenie. To dość rzadka sztuka w naszym sporcie jeździeckim, ale też świetna okazja, by poznać tę widowiskową dyscyplinę. Mazowiecka Amatorska Liga Zaprzęgowa zapewnia nam atrakcje związane z tym sportem. Nasza impreza jest związana ze Świętem Flagi, stąd kotyliony i obecność flag – dodaje Kazimierz Porębski.
Luźna atmosfera i charakter imprezy przyciągnęły rodziny, które z ogromnym zainteresowaniem śledziły to, co działo się na padoku.
Pani Róża, nie mogła wyjść z zachwytu, oglądając zawody. – Piękne konie, zaprzęgi i wspaniała atmosfera, polecam każdemu spędzić czas w towarzystwie koni, można się odstresować – zapewniała.
Bogdan Pałka, lekarz weterynarii, który zajmuje się dobrostanem zwierząt podczas zawodów, pytany o bezpieczeństwo koni podkreślał, że podczas imprezy nie wydarzyło się nic złego. - Nie było żadnych kontuzji zwierząt, natomiast kilku jeźdźców spadło z siodła – informował.
Furorę robił piesek Kali - grzywacz chhttps://www.przegladpiaseczynski.pl/wydarzenie/2,kolejka-na-majowkegał i robił piruety pomiędzy zaprzęgami. Niesamowicie prezentowały się same zaprzęgi. Dopracowane w każdym szczególe, czasem wyglądem konweniowały ze strojem zawodników. Pomiędzy zawodami, była możliwość przejażdżki w stylowej dorożce.
Ogromne wrażenie zrobił pokaz umiejętności jeździeckich, połączonych ze strzelaniem z łuku. Młode amazonki w strojach tatarskich, przy oryginalnej ałtajskiej muzyce, z precyzją trafiały w tarcze. Emocji było co niemiara.
Święto Konia to bardzo sympatyczna impreza, promująca sport i miłość do koni. Ważnym jej akcentem jest to, że odczarowuje ten sport jako ekskluzywny i elitarny. Jeździectwo jest dla każdego.
Napisz komentarz
Komentarze