W okolicy przedszkola na ulicy Longinusa w Zalesinku, w rejonie ulic Jaremy i Północnej, od jakiegoś czasu mieszka locha z sześcioma małymi dzikami. Biuro Bezpieczeństwa w Starostwie o tym wie, jednak o natychmiastowym odłowieniu dzika nie ma mowy, ponieważ trwają procedury.
Agnieszka Pindelska, kierownik powiatowego Biura Bezpieczeństwa, Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych, poinformowała nas, że wpłynęły 3 wnioski: jeden o odłowienie dzika od Burmistrza, drugi o odłowienie od mieszkańców oraz trzeci – kontrwniosek – o nieodławianie dzika od mieszkańców.
– Jesteśmy świadomi zagrożenia, dziki nie mogą mieszkać na miejskich terenach, jednak zobowiązują nas procedury – tłumaczy mi Agnieszka Pindelska. – Obecnie czekamy na opinię od Polskiego Związku Łowieckiego. Jeżeli ta będzie pozytywna, rozpoczniemy odławianie, które musi wykonać osoba z uprawnieniami – dodaje.
Odławianie może jednak potrwać nawet 2 tygodnie, nie może być mowy o odstrzale, chociażby z powodu przebywania dzika na terenie zurbanizowanym.
Problem w okolicy przedszkola jest duży. Teoretycznie locha z małymi nie powinna zaatakować człowieka dopóki ten jej nie zaczepia. Okazuje się jednak, że dzieci w wieku szkolnym, które tamtędy przechodzą, usiłują zaczepiać zwierzę, mieszkańcy spuszczają niekiedy w tamtym rejonie psy ze smyczy, a niektórzy przechodzą tamtędy uzbrojeni w kije. Może to doprowadzić do prawdziwej tragedii.
Biuro Bezpieczeństwa, jak zapewnia nas Agnieszka Pindelska, robi wszystko, aby procedury maksymalnie przyspieszyć, nie może ich jednak ominąć, ponieważ działanie z ich pominięciem, może być już uznane za kłusownictwo.
Co się dzieje z odłowionymi zwierzętami? Dziki tzw. żebracze niekoniecznie poradzą sobie w lesie, dlatego wywożone są do gospodarstw agroturystycznych. Nie stanowią tam zagrożenia, są bezpieczne.
Dziki pojawiają się w całym powiecie piaseczyńskim. Najczęściej na niezagospodarowanych działkach, na których rosną krzaki. Im bliżej lasów i łąk, tym większa szansa, że możemy trafić na dzika. Podchodźmy więc ostrożnie do takich miejsc, a już na pewno nie spuszczajmy na takich działkach psów ze smyczy.
Co zrobić kiedy spotkamy dzika? Jeżeli on nas nie widzi, wycofajmy się. Jeżeli nas zauważył, najbezpieczniejszym wyjściem jest stanięcie w bezruchu – ucieczka może dzika sprowokować. Nawet jeżeli wydaje nam się, że dzik jest oswojony, pamiętajmy, że to jednak dzikie zwierzę i nie lekceważmy tego faktu. Locha z małymi może być bardzo agresywna, ponieważ chroni swoje dzieci. Nie dokarmiajmy, nie głaszczmy, nie zaczepiajmy i nie róbmy sobie fotek z dzikiem, bo możemy być akurat tym pierwszym zaatakowanym przez dzika przypadkiem w powiecie piaseczyńskim.
Fot. Grzegorz Różycki
Napisz komentarz
Komentarze