Bez wątpienia zamysłem przy projektowaniu ścieżki była wizja przyszłej rozbudowy infrastruktury rowerowej w okolicy. W związku z tym, że widoków na szybką realizację tej infrastruktury nie ma, w tej chwili wykostkowany fragment ścieżki, między wlotami ulic Kieleckiej a Mieczyków, wizualnie łączy się z chodnikiem tworząc trasę, która pozwala krążyć wokół słupa energetycznego – swoiste rowerowe rondo. Zdaniem mieszkańców stawianie w tym miejscu obecnie znaków pionowych wyznaczających ścieżkę rowerową – jest absurdalne.
– Bardzo fajna ta ścieżka, niby taka nie za długa, a jednocześnie gwarantująca nieskończoną przejażdżkę. W mojej ocenie wynalazek na miarę co najmniej koła – napisała na lokalnym forum jedna z mieszkanek.
Trudno im zrozumieć, że projektując rondo gmina zatroszczyła się o ten fragment ścieżki rowerowej, który może być potrzebny w przyszłości, gdy przebudowana zostanie ulica Kielecka czy Mieczyków i powstanie ciąg drogi dla rowerzystów. Nie pomyślano natomiast o wybudowaniu od razu przejścia dla pieszych przez ulicę Kielecką. Z pewnością takie powstanie przy przebudowie ulicy, ale obecnie zgodnie z przepisami i dbając o swoje bezpieczeństwo osoby idące od al. Zgody (czyli najpopularniejszej trasy od dworca PKP czy szkoły do ulicy Mieczyków czy Dzikiej Róży), muszą obejść całe rondo po wschodniej stronie.
Dodatkowo w konsternację wprawia niektórych dalsze oznakowanie. Mowa konkretnie o znaku C-16, informującym o tym, że jesteśmy na drodze dla pieszych. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że znak jest połączony z tabliczką „nie dotyczy rowerów”.
Nawet jeśli na pozór wydaje się to absurdalnym zestawieniem, to oznakowanie takie jest prawidłowe i mówi tylko o tym, że na chodniku dopuszczony jest ruch rowerowy, ale to piesi mają na nim pierwszeństwo, a jednocześnie rowerzyści mogą jechać chodnikiem, ale nie muszą – mogą wybrać również jezdnię.
Napisz komentarz
Komentarze