W całym kraju do egzaminu ósmoklasisty przystąpiło ok. 500 tys. osób, w tej grupie było ok. 7 150 obywateli Ukrainy. Przygotowane arkusze z matematyki były nie tylko w języku polskim, ale także litewskim oraz ukraińskim. Jeśli chodzi o języki obce, to spośród wszystkich uczniów z Ukrainy największa grupa (73,7%) zadeklarowała przystąpienie do egzaminu z języka angielskiego. Drugim najczęściej wybieranym językiem był rosyjski – wybrało go ok. 25% Ukraińców.
Jak podaje Referat Oświaty Centrum Usług Wspólnych w Piasecznie, liczba uczniów z Ukrainy dynamicznie się zmienia. - 30 maja wynosiła 604 dzieci w szkołach prowadzonych przez gminę Piaseczno, łącznie z oddziałami przedszkolnymi w szkołach podstawowych - informuje Małgorzata Żyła, zastępca dyrektora Centrum Usług Wspólnych. - W ósmych klasach jest 52 uczniów z Ukrainy, z czego 44 zostało zgłoszonych do egzaminów, co stanowi 85%.
Jednak nie wszystkie dzieci zgłoszone przystąpiły ostatecznie do tego ważnego sprawdzianu.
Trudna sytuacja ukraińskich uczniów
W kontekście uchodźców zza naszej wschodniej granicy, największe obawy budził egzamin z polskiego, który trzeba było napisać w naszym języku. Uczniowie z Ukrainy mieli więcej czasu na uporanie się z nim, niż dzieci polskie, ale to nie wszystkie ułatwienia.
W Szkole Podstawowej nr 4 im. Marii Skłodowskiej-Curie w Piasecznie do egzaminu ósmoklasistów miało możliwość przystąpić dwoje uczniów i oboje z niej skorzystali. – W arkuszu z języka polskiego polecenia przygotowane były w języku ukraińskim, ponadto dzieci miały do swojej dyspozycji słowniki polsko-ukraińskie i ukraińsko-polskie – tłumaczy Wioletta Grochowicz, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego, w skład którego wchodzi SP nr 4.
Wyniki egzaminów oraz ostateczna lista dzieci z Ukrainy, które do nich przystąpiły, będą znane 1 lipca. Choć liczba zdobytych na nim punktów decyduje o tym, do której szkoły trafi dziecko, to do ukończenia szkoły podstawowej wystarczyło przyjść na egzamin, podpisać listę obecności i nakleić kod na arkusz egzaminacyjny. – Dwójka naszych dzieci z Ukrainy egzamin napisała, choć jeszcze nie wiemy, jak im poszło. Mimo iż języki słowiańskie są podobne, to na pewno była dla nich trudna sytuacja – dodaje Wioletta Grochowicz.
Tylko jednostki znają język polski
Spora część dzieci z Ukrainy trafiła do klas przygotowawczych, w których uczyły się m.in. języka polskiego w zwiększonym wymiarze godzinowym. Jedną z takich klas stworzono w Szkole Podstawowej im. Mieczysława Fogga w Złotokłosie, jednak do egzaminu nie przystąpiło żadne z ponad dwadzieściorga dzieci. – O ile jeszcze z matematyki mogłyby sobie poradzić bez znajomości naszego języka, to już pisanie egzaminu z języka polskiego, który w 70% składa się z pytań otwartych, nie miało sensu - przyznaje Marta Mirgos, nauczycielka języka polskiego w SP w Złotokłosie. - Uczniowie muszą się na nim wykazać nie tylko umiejętnością pisania w języku polskim, ale także znajomością naszej literatury. A przecież te dzieci uczyły się literatury i kultury ukraińskiej i tylko jednostki znają język polski. Gdyby przystąpiły do egzaminów, byłyby na straconej pozycji i na pewno miałoby to negatywny wpływ na ich psychikę – dodaje nauczycielka.
Ukraińscy uczniowie klas ósmych, którzy nie przystąpili do egzaminu, będą musieli powtarzać rok, co powinno zwiększyć ich szanse na dostanie się do lepszej szkoły ponadpodstawowej. O ile w Polsce zostaną, bo ich migracja jest duża.
Napisz komentarz
Komentarze