Reklama

Tu zaszła zmiana- Tu były pola kapusty

Dziś w serii „Tu zaszła zmiana” kilka słów o „ptasim osiedlu”, które od lat, czyli od chwili powstania, ma bardzo złą opinię. Dlaczego? Jest podawane w wielu publikacjach i komentarzach jako przykład bardzo złego rozmieszczenia urbanistycznego bloków i nieciekawej architektury budynków.
Tu zaszła zmiana- Tu były pola kapusty
Pola kapusty w latach 90., tu będzie niedługo osiedle mieszkaniowe dla prawie 10 tys. mieszkańców fot; Tadeusz Tyszka

Dziś w serii „Tu zaszła zmiana” kilka słów o „ptasim osiedlu”, które od lat, czyli o chwili powstania, ma bardzo złą opinię. Dlaczego? Jest podawane w wielu publikacjach i komentarzach jako przykład bardzo złego rozmieszczenia urbanistycznego bloków i nieciekawej architektury budynków.

Odwiedziłam to miejsce po raz pierwszy 2 lata temu na zaproszenie mieszkanki, która jeszcze kilka miesięcy wstecz mieszkała w domku jednorodzinnym. Starsza pani sprzedała dom ze sporym ogrodem i zakupiła w Piasecznie mieszkanie o powierzchni około 40 m2. Mieszkanie jest z tak zwanego rynku wtórnego, czyli nowa lokatorka jest kolejną właścicielką lokalu, co ma znaczenie na tyle, że mieszkanie jest wyposażone w meble w kuchni, w glazury w łazience i szafy w przedpokoju itd. Czyli jeśli estetyka wnętrza według poprzedniego właściciela odpowiada, to tylko wejść i mieszkać. I tak się stało. Mieszkanie przeznaczone jest dla samotnej osoby i dla niej jest dość dobrze przemyślane. Okna tu są na dwie strony świata, kuchnia z niewielkim salonikiem, wygodna łazienka i niewielki pokój sypialny z balkonikiem. Mieszkanie jest na pierwszym pietrze. I co jeszcze muszę dodać, bo to ma tu znaczenie, starsza pani nie ma samochodu. Umówiłyśmy się na wizytę w godzinach południowy, ponieważ tylko w tym czasie można jeszcze tu znaleźć miejsce parkingowe. W stan całkowitego  zdumienia wprowadziły mnie schody na klatce schodowej  prowadzące do mieszkania. Od parteru do pierwszego piętra wystrzelają na wprost, czyli bez zakrętów (spoczników), stromo w górę, stopnie dziwnie wąskie, barierka tylko po jednej stronie. Osoby nawet z lekką niepełnosprawnością muszą wejść przy pomocy opiekuna. Takich schodów nie poleca się w budownictwie, jeśli jest duża różnica wysokości między kondygnacjami, tu są. 

Wjazd na teren osiedla, to dla kogoś, kto tu wjeżdża po raz pierwszy, jest sporym przeżyciem estetycznym. Nigdy nie widziałam tak dziwnego miejsca. Osiedle jest nowe, bo było budowane od 1998 roku przez (na początku budowy) firmę deweloperską Multi-Hekk  i wydawałoby się, że wówczas weszliśmy w erę nowoczesnego projektowania osiedli mieszkaniowych, a tu niespodzianka. Kilkopiętrowe bloki z przeróżnymi w formie balkonami i tarasami stojące tak blisko siebie, że mijanka dwóch samochodów jest problemem. Myślę, że zaparkowane wszędzie samochody uniemożliwiają wjazd straży pożarnej. Nad ulicą zawieszono część budynku, co stworzyło w przestrzeni wrażenie tunelu, a wiszące nad ulicą mieszkania to jakaś osobliwość.     

Ptasie osiedle fot; zbiory ms     

Na terenie osiedla zameldowanych jest około 6 tys. osób, ale pewnie mieszka tu dużo więcej, to tyle ile wynosiła ilość mieszkańców przedwojennego Piaseczna. I tylko pomyśleć, że wówczas, czyli przed 1939 r. martwiono się o szkoły, komunikację z Warszawą, sklepy w dogodnych dla mieszkańców miejscach, skwery i parki. Wchodząc w  XXI stulecie, projektując osiedle dla tak dużej ilości osób, nie pomyślano o ich wygodzie, potrzebach.

-Jak się tu mieszka? - pytam mojej gospodyni.-Bardzo dobrze – odpowiada zza blatu kuchennego, który jest wyspą między kuchnią i aneksem jadalnym.

 Osobie, która przeżyła gehenną samotności w domku jednorodzinnym, gdzie wszystko wymagało remontu, a podwórko stałej pielęgnacji, dobrze. Tu czuje się mniej samotna. Balkonik jest podzielony na pół, bez ściany odgradzającej, tylko metalowa barierka. Połowa balkonu należy do sąsiadki, też samotnej pani, co sprzyja wspólnemu piciu kawy i częstowaniu ciastkami. Na balkoniku zmieści się stolik i krzesła, można tu zawiesić doniczki z kwiatami, taki substytut ogrodu. Starsza pani jest zadowolona, bo można, siedząc na balkonie obserwować przechodniów. Już nawet wie, kto, o której wychodzi i wraca z pracy, zna codzienny rytm miasta zwanego od nazw ulic „ptasim osiedlem”. 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu Przegląd Regionalny. MIKAWAS Sp. z o.o. z siedzibą w Piasecznie przy ul. Jana Pawła II 29A, jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Link do Polityki prywatności: LINK

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama