Zgodnie z przyjętym dokumentem, po parku można spacerować niemal bez ograniczeń. Wyjątek stanowią sytuacje występowania silnego wiatru bądź burzy. W parku nie można dokarmiać dzikich zwierząt przetworzonym lub przygotowanym zużyciem soli pokarmem, np.: pieczywem, ciastkami, resztkami obiadowymi.
Zakazane jest wchodzenie do stawu czy kąpiele w tym zbiorniku, a zimą wchodzenie na lód. W regulaminie pojawił się także zakaz dot. wędkowania. Powód jego wprowadzenia był szeroko omawiany kilka tygodni wcześniej. Sprawa trafiła pod obrady rady miejskiej po licznych skargach mieszkańców, odwiedzających park przy ul. Zgoda. Narzekali, że wędkarze stwarzają zagrożenie dla spacerowiczów oraz żyjącego na tym terenie dzikiego ptactwa. Podobnego zdania byli radni i urzędnicy, którzy wskazywali również na problem pozostawianych po połowach śmieci. Żyłki, torby plastikowe, opakowania po robakach, haczyki sprzątać trzeba było z brzegów akwenu na koszt gminy. W dodatku straż miejska zaobserwowała, że wędkarze niszczą roślinność wokół akwenu.
W parku nie można także urządzać biwaków. Wchodząc na ten teren należy mieć na uwadze, że jest on objęty monitoringiem, a w przypadku zakłócania spokoju czy ciszy, możemy zostać z niego wyproszeni.
Rada miejska była jednogłośna w sprawie uchwały ustalającej regulamin parku. Jego wyniki znaleźć można tutaj:
Przywrócić mu dawną świetność
Początki parku piaseczyńskiego sięgają czasów saskich. Wówczas z inicjatywy Aleksandra Sułkowskiego, starosty piaseczyńskiego, wybudowano m.in. pałac, który miał służyć jako rezydencja królewska. Powstał także sztuczny kanał, obok sadzawkę i altanę. Ten barokowy ogród o pow. 6 ha przekształcono później na park krajobrazowy. Z tych czasów zachował się dworek romantyczny – będąca obecnie w trakcie remontu „Poniatówka”.
W 2016 roku gmina rozpoczęła proces rewaloryzacji parku, aby przywrócić mu dawną świetność. Pojawiły się alejki spacerowe, a staw pogłębiono i oczyszczono, pojawiła się nowa roślinność. Powstał także nowy drewniany pomost i przebudowano odcinek Kanału Piaseczyńskiego.
Napisz komentarz
Komentarze