Kiedy są szanse na przejazd środkowym odcinkiem trasy S7?

Od blisko miesiąca kierowcy mogą już korzystać z nowej ekspresówki między węzłami Lesznowola a Warszawa Lotnisko. Trasa cieszy się ogromnym zainteresowaniem, zdecydowanie skraca bowiem czas dotarcia do stolicy, choć niejednokrotnie samo pokonanie liczącego 6,6 km odcinka trasy S7 trwa znacznie krócej niż dotarcie od węzła Lesznowola do skrzyżowania z ulicą Słoneczną. Korki na ulicy Postępu wynikają z tego, że powiatowa droga musiała przejąć ruch z węzła Lesznowola w związku z tym, że do czasu oddania trasy S7 do użytku nie została zbudowana tzw. 721 bis. Na przynajmniej częściową poprawę sytuacji można liczyć po oddaniu do użytku środkowego odcinka trasy S7. Wówczas bowiem ruch lokalny rozłoży się na dodatkowe węzły na trasie, a tranzyt pojedzie dalej w kierunku Grójca bez konieczności dojazdu do al. Krakowskiej od węzła Lesznowola czy Zamienie.

Kiedy może to nastąpić? Zgodnie z umową, która GDDKiA zawarła z wykonawcą, który przejął inwestycję po poprzedniku, przejezdność najdłuższego, bo liczącego 14,8 km odcinka, miała być zapewniona na koniec października br. 

Wszystko w rękach wykonawcy… i WINB

Już kilka miesięcy temu wykonawca zawnioskował o wydłużenie terminu realizacji lub zapewnienie dodatkowych środków na inwestycję. Do dziś decyzja w tej sprawie nie została przez inwestora podjęta. - Roszczenia wykonawcy są procedowane. Termin może zostać przesunięty w sytuacji, gdy wykonawca uzasadni, że w czasie realizacji nastąpiły okoliczności, na które nie miał wpływu, a uniemożliwiły prowadzenie robót – powtórzyła nam po raz kolejny w ostatni poniedziałek 26 września Małgorzata Tarnowska, rzecznik warszawskiego oddziału GDDKiA. 

Wprawdzie prace są prowadzone dość intensywnie, ale wydaje się wątpliwe, by udało się dotrzymać październikowy termin dopuszczenia drogi do ruchu.

- Zapewnienie przejezdności ciągu głównego przewidziane jest jesienią br., natomiast zakończenie wszystkich prac w I kwartale 2024 r. – poinformowała nas Małgorzata Tarnowska. Jak wiadomo, kalendarzowa jesień kończy się tuż przed świętami Bożego Narodzenia, więc teoretycznie wykonawca ma jeszcze blisko 3 miesiące na wybudowanie jezdni, która pozwoli przejechać trasę. Tak należy chyba interpretować „ciąg główny”. Pytanie, czy wraz z nim zostaną oddane do użytku węzły Antoninów, Złotokłos i Tarczyn Północ. Środkowy odcinek trasy S7 jest nie tylko najdłuższy, ale też zawiera najwięcej obiektów inżynierskich. Oprócz trzech węzłów i dróg serwisowych wykonawca ma do wybudowania m.in. 11 wiaduktów, 6 mostów, kładkę dla pieszych nad drogą ekspresową oraz łącznie 21 przejść dla małych zwierząt. 

Dodatkowym zadaniem wykonawcy środkowego odcinka ekspresówki będzie remont 17 kilometrów obecnego przebiegu drogi krajowej nr 7 na odcinku od Sękocina Starego do Rembertowa. Prace te mają zostać zrealizowane po zakończeniu budowy trasy S7. Termin ich realizacji upływa w III kwartale 2024 roku. 

Czy są szanse, że całą nową trasę uda nam się przejechać jeszcze w tym roku? Teoretycznie tak. Trzeba jednak pamiętać, że przed puszczeniem ruchu konieczne będzie jeszcze uzyskanie zgody od Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego i czas na uzyskanie decyzji należy doliczyć do czasu budowy.

Czytaj także: Trasa S7 - hałas i korki