Gdziekolwiek pojawia się pani profesor Krystyna Pawłowicz, tam zawsze spodziewać się można kontrowersyjnych tez i awantur jej wielbicieli.
W czwartek 16 czerwca w Centrum Animacji Misyjnej Księży Pallotynów przy ulicy Leśnej w Konstancinie-Jeziornie Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało spotkanie z panią profesor Krystyną Pawłowicz. Tematem spotkania było: „Potrzeba czy konieczność zmiany polskiej konstytucji”. Jak zwykle przy okazji tego typu spotkań nie obyło się bez spornych sądów oraz nagannych zachowań niektórych osób.
Wynotowaliśmy najbardziej kontrowersyjne wypowiedzi z całego spotkania z posłanką Pawłowicz.
O konstytucji i trybunale
Ta konstytucja pozwala Trybunałowi Konstytucyjnemu, który od chwili napisania tej konstytucji cały czas jest obsadzony w swej większości przez środowiska postkomunistyczne i środowiska lewicowe, które w taki sposób tę konstytucję źle napisały, interpretują, że właściwie cały czas pozwalają konserwować i utrwalać władzę właśnie tzw. III Rzeczpospolitej czy post PRL.
O autorach konstytucji
To właściwie nie polskie, patriotyczne środowiska są autorami tej konstytucji, tylko została ona obmyślana i przygotowana, i napisana przez elity PRL-u, i postkomunistyczne środowiska tzw. opozycji koncesjonowanej okresu PRL-u. (...) Mieliśmy do czynienia z PRL-em w rozkwicie.
O byłym prezesie TK Jerzym Stępniu
Pan Stępień nie wstydzi się, przecież jego obowiązują tak samo zakazy włączania się w bieżącą politykę i oni, jeszcze pan prezes Rzepliński, opowiadają, że to jest niemożliwe, bo budżet tego nie wytrzyma (500+). A co cię to obchodzi? Ty nie jesteś człowieku od budżetu.
O prezydencie Lechu Kaczyńskim i Traktacie Lizbońskim
Wszyscy się czepiają, zwłaszcza lewactwo, prezydenta Kaczyńskiego. Otóż przypominam państwu, którzy mają krótką pamięć, że wprowadzili nas do Unii Europejskiej rząd SLD-PSL. A nawet w Lizbonie to Tusk podpisywał, a prezydent tylko ratyfikował, zgodził się na ratyfikację, tego, co Tusk podpisał.
O Donaldzie Tusku
A to, co robi premier Tusk, jest zupełnie skandaliczne, bo przyłączał się również do obowiązków, które miały państwa, w których euro było i kryzys wynikający ze stosowania i używania tej waluty euro. On się włączył, oczywiście była to zapłata za to, że będzie tym królem obecnym, który będzie tam patrzył, czy herbata jest na sali, czy te xero zrobiono – od tego jest król Europy, żebyście wiedzieli, to nie żadna funkcja. On po prostu zamieć, pozamiataj.
O Unii Europejskiej
Unia tak kieruje, że wszystko państwo widzicie – kształt ogórka jest określony, wyznaczane mamy tutaj, co jest trujące, bigos jest trujący, ogórki kiszone są trujące, definicje czekolady itd. Oni powariowali, to jest po prostu lewackie wariactwo.
O Elżbiecie Bieńkowskiej i UE
Zwracam uwagę na sposób rozdzielania tej pomocy publicznej, dotacji, dopłat, które dawniej najlepiej było widać, jeśli przyglądał się aktom Ministerstwa Rozwoju Regionalnego i niejakiej „barbie” Bieńkowskiej, która trzepocząc tymi rzęsami sztucznymi, opowiadała, wydawała kolejne wytyczne dotyczące podziału środków.
Na koniec spotkania, które zakończyło się wcześniej ze względu na mecz Polska-Niemcy, kilka osób chciało zadać pytanie. Możliwości tej nie było. Jedna z osób, które miały wątpliwości co do ocen pani Pawłowicz, została w niezbyt ładny sposób potraktowana po wyjściu z sali przez sympatyków PiS-u (wiek 65+). Zostały wobec niej skierowane słowa następującej treści: „śmieć”, „wariackie papiery”, „pan jest okropny”, „z Nowoczesnej pewnie”. Gdyby nie spokojna reakcja obrażanego uczestnika spotkania, sądząc po zachowaniu niektórych „fanatyków”, mogło nawet dojść do rękoczynów. Ponadto już w trakcie trwania spotkania dało się wyczuć nieprzyjemną atmosferę, a ktokolwiek chciał choćby podnieść rękę i o coś zapytać, momentalnie skupiał na sobie potępiający wzrok innych uczestników.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze