Kwestia zostawianych gdzie popadnie hulajnóg, staje się coraz bardziej problematyczna, bo stale rośnie grono użytkowników tego ekologicznego środka transportu. – Rowery z wypożyczalni odstawiane są na miejsce, a hulajnogi elektryczne zalegają wszędzie – podkreślała podczas niedawnej sesji rady miejskiej radna Hanna Krzyżewska. – Sama byłam świadkiem, jak ktoś porzucił hulajnogę na jezdni na ul. Kombatantów. Leżała tak trzy dni, odprowadziłam ją na trawnik. Ostatnio na ul. Julianowskiej o leżącą na ścieżce rowerowej hulajnogę uderzył się jadący rowerem starszy człowiek. Co by było, gdyby wjechał na nią kołem?
Radna Krzyżewska zwróciła uwagę na to, że niektóre miasta w Polsce porządkują już kwestie hulajnóg. – Prosiłabym o zajęcie się tym, bo to jest nieestetyczne i niebezpieczne – apelowała do urzędników. W sprawie rozwiązania parkowania hulajnóg interpelację złożyła nieco wcześniej radna Ewelina Wójcik. – Parkowanie hulajnóg w jakiś uporządkowany sposób jest dość trudne, ale zajmujemy się już tym tematem – zapewnia Hanna Kułakowska-Michalak, zastępca burmistrza. – Spróbujemy to uporządkować, ale dużo będzie zależało od edukacji użytkowników – wskazał jeden z kierunków działania burmistrz Daniel Putkiewicz, podkreślając, że hulajnogi to istotny środek transportu krótkodystansowego. Miasto rozważy też stworzenie stref do parkowania tych pojazdów w miejscach, w których najczęściej dochodzi do wymiany hulajnóg.
Przepisami w bałaganiarzy
W Gdyni wyznaczono ok. 3500 miejsc do parkowania hulajnóg elektrycznych. Z bałaganem, powodowanym przez ich użytkowników walczy także Warszawa, w której pojawiły się stojaki na te pojazdy. Samorządy wykorzystują też nowe przepisy, które określają obowiązek pozostawienia hulajnogi elektrycznej na chodniku w przeznaczonym do tego miejscu. Jeśli takowego nie ma, urządzenie można zostawić na chodniku pod warunkiem, że: hulajnoga elektryczna jest ustawiona jak najbliżej jego zewnętrznej krawędzi najbardziej oddalonej od jezdni, hulajnoga elektryczna jest ustawiona równolegle do krawędzi chodnika, a jego szerokość dla ruchu pieszych jest taka, że pojazd nie utrudni im ruchu i wynosi nie mniej niż 1,5 metra.
Niezastosowanie się do ww. przepisów może skutkować mandatem w wysokości 500 zł. Na razie jednak piaseczyńska straż miejska stosuje "środki oddziaływania wychowawczego", czyli zamiast karać, poucza.
Napisz komentarz
Komentarze