Urządzenie rejestrujące samochody przejeżdżające na czerwonym świetle stoi przy skrzyżowaniu al. Krakowskiej z ulicami Szkolną i Rejonową w Mrokowie. Pochodzące z niego dane budzą niepokój. Kilkakrotnie to właśnie tu padał niechlubny rekord Polski w liczbie kierowców, którzy zignorowali sygnalizację świetlną, o którą zresztą mieszkańcy walczyli latami, ponieważ w sąsiedztwie ruchliwej drogi krajowej znajduje się szkoła. Rejestrator przypominający klasyczny fotoradar, miał mobilizować kierowców do przestrzegania przepisów. Jednak jak pokazują dane, nie na wszystkich to działa. Jak poinformowała nas Inspekcja Transportu Drogowego w roku ubiegłym na czerwonym świetle w Mrokowie przejechało już „tylko” 7700 pojazdów, a w pierwszej połowie bieżącego roku 3400. Nadal oznacza to, że ponad 566 razy w miesiącu, czyli blisko 20 razy dziennie istnieje ryzyko zderzenia się pojazdów na skrzyżowaniu czy potrącenia pieszego wchodzącego na przejście. Dlatego też rodzice uczniów sąsiedniej szkoły od lat walczą o budowę kładki nad drogą, na co GDDKiA nie chciała się zgodzić argumentując, że droga zostanie znacząco odciążona po wybudowaniu trasy S7.
Za przejazd na czerwonym świetle zgodnie z nowym taryfikatorem grozi mandat karny w wysokości 500 zł oraz 8 pkt karnych. Pamiętać też należy, że recydywa podwaja stawkę, a punkty karne zerują się dopiero po dwóch latach. Pozostaje mieć nadzieję, że znaczące zmiany w taryfikatorze mandatów podziałają mobilizująco.
Napisz komentarz
Komentarze