Z sołtys Henrykowa-Urocze, Anną Kostyrką, rozmawiała Agnieszka Deja.
Jakie zmiany zaszły w ostatnich latach w Henrykowie?
Anna Kostyrka: Najważniejszą rzeczą, jaką udało nam się – mnie z poparciem mieszkańców – uzyskać teren dla sołectwa. Gmina chciała przeznaczyć tysiąc metrów, ale byłam tak nieustępliwa i stanowcza, że udało się pozyskać cały teren. Co roku inwestujemy w ten plac ze środków z funduszu sołeckiego. W 2012 roku wyczyściliśmy teren z chaszczy i usypaliśmy górkę do sanek, w kolejnych latach powstawały plac zabaw, karuzela, urządzenia do fitnessu, stół do ping-ponga, stół do szachów, zjazd linowy. W tym roku montujemy bocianie gniazdo, huśtawki i street workout. Na terenie placu jest też boisko. Dla każdej grupy wiekowej jest tu jakaś atrakcja.
Bardzo dumni jesteśmy z renowacji mogiły powstańców styczniowych. Po objęciu funkcji sołtysa stanęłam przed mogiłą i uznałam, że należy zadbać o to miejsce. Wspólnie z Michałem Urbańczykiem i Krzysztofem Majewskim oraz wieloma osobami i firmami udało się. Zorganizowaliśmy także bardzo uroczyste obchody rocznicowe.
Naszym problemem była infrastruktura. Przejechanie niektórymi drogami było niemożliwe. Dobrym przykładem jest ulica Pracka, którą przejazd kończył się ugrzęźnięciem w błocie. W 2014 roku położyliśmy nakładkę asfaltową na odcinku drogi, rok później – resztę. Połączyliśmy asfalty tworząc łącznik. Jakiś czas temu kolejne dwie nakładki asfaltowe zostały wykonane w naszej miejscowości – ul. Urocza i Mokra.
To wszystko dzięki temu, że mam dobry kontakt i wsparcie ze strony pracowników Urzędu Miasta i Gminy Piaseczno. Kiedy zwracam się do nich z jakąś prośbą, starają się pomóc tak, by rozwiązać dany problem, za co jestem im nieustająco wdzięczna.
Jakie zmiany są planowane na najbliższy czas?
A.K.: Chcielibyśmy jeszcze chociaż jedną-dwie drogi pokryć nakładkami asfaltowymi, by stworzyć główną sieć dróg asfaltowych. Wiadomo, że to są duże koszty i że wszystkich ulic nie uda nam się wyasfaltować, dlatego skupimy się na najważniejszych. Poprawi to komfort życia mieszkańców.
Co jest Pani marzeniem jako sołtys Henrykowa?
A.K.: Chciałabym sfinalizować zagospodarowanie placu sołeckiego, który od stycznia nosi nazwę Park Uroczy. To także była inicjatywa mieszkańców. Mieszkańcy bardzo chętnie włączają się w moje propozycje, w moje inicjatywy, ale sami też wychodzą z inicjatywami. Słucham ich i razem zgodnie je realizujemy. Z tego miejsca muszę pokłonić się nisko mieszkańcom. Są godni naśladowania. Nie ma takiej drugiej społeczności w całym powiecie piaseczyńskim – tak zjednoczonej, chętnej do pracy społecznej. Oni naprawdę dbają o swoją małą ojczyznę. Angażują się absolutnie we wszystko, niezależnie od wieku, każdy robi to, co potrafi. Wiem, że mam poparcie w mieszkańcach i jest to dla mnie coś wspaniałego i motywującego do dalszego działania.
Jakby Pani opisała sferę kulturalno-społeczną tej miejscowości?
A.K.: Dwa razy w roku odbywają się u nas pikniki – z okazji powitania lata i pożegnania lata. Coraz więcej osób przychodzi na nasze imprezy. Zawsze wynajmuję dmuchaną zjeżdżalnię dla dzieciaków, która jest dla nich ogromną frajdą i zawsze wstęp na nią jest darmowy. Są konkursy sportowe, kulturalne i takie śmieszne dyscypliny jak rzut beretem czy gumiakiem sołtysa. Organizujemy wianki nad Jeziorką. Pierwsza edycja odbyła się w 2013 roku. Wielu mieszkańców uznało, że było to wyjątkowe widowisko.
Kilka razy w roku mamy czyny społeczne – kosimy trawę, sprzątamy plac, a po wspólnej pracy rozpalamy ognisko. Przy każdej takiej okoliczności przychodzi bardzo wielu mieszkańców – zawsze jest to ponad dwadzieścia osób chętnych do pomocy.
Co według Pani jest mocną stroną tej miejscowości?
A.K.: Lokalizacja położenia w stosunku do Warszawy. Niebawem bliskość trasy S7. Henryków-Urocze to miejscowość atrakcyjna, zielona, iście urocza. Mocną stroną tego miejsca są też jego mieszkańcy. Są zintegrowani, zaangażowani, pomocni, wyjątkowi, bez nich nie byłoby tego miejsca. Społeczność Henrykowa to wzór godzien do naśladowania.
Napisz komentarz
Komentarze