Badanie techniczne samochodu na nowych zasadach to zmiany, które dotyczą m.in. właścicieli aut stosunkowo nowych. Na mocy wdrożonych przepisów diagnosta będzie musiał sprawdzić system eCall, który w razie wypadku aktywuje się automatycznie, informując służby ratownicze o lokalizacji pojazdu, wystrzeleniu poduszek powietrznych czy liczbie osób podróżujących samochodem.
Od 1 listopada obowiązuje nowa klasyfikacja usterek:
- usterka drobna (UD),
- usterka poważna (UP),
- usterka niebezpieczna (UN).
W przypadku wykrycia usterki niebezpiecznej właściciel auta może utracić dowód rejestracyjny do czasu naprawy. Usterka poważna oznacza negatywny wynik badania, konieczność dokonania naprawy i stawienia się na kolejny przegląd.
Problem z małymi tablicami
Problem z przejściem przeglądu mogą mieć pojazdy z małymi tablicami rejestracyjnymi, na których jest miejsce na klasyczną prostokątną rejestrację. Możliwość montażu małych „blach” ustawodawca przewidział w 2018 roku z uwagi na samochody sprowadzane z USA czy Azji, bo nie ma na nich wystarczającego miejsca na tablice prostokątne. Z nowych przepisów korzystali jednak także właściciele samochodów, na których było miejsce na klasyczne „blachy” i to oni mogą mieć teraz problem podczas badania technicznego samochodu.
Benzyniak jak diesel
Nowe przepisy nakładają także na diagnostów obowiązek zbadanie skuteczności tłumienia amortyzatorów podczas badania technicznego. Wcześniej pracownicy stacji diagnostycznej mogli, ale nie musieli tego sprawdzać.
Zmiany dotkną także właścicieli aut benzynowych, które tak jak już wcześniej diesle, muszą przejść kontrolę układów ograniczających emisję spalin.
Przypominamy, że od tego roku za brak ważnego badania technicznego pojazdu można otrzymać mandat w wysokości co najmniej 1500 zł oraz 1 punkt karny.
Napisz komentarz
Komentarze