Na to pytanie konkretnie odpowiedzieć nie chciał nam ani inwestor, ani wykonawca. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad jak mantrę powtarza ten sam komunikat od kilku miesięcy.
– Zapewnienie przejezdności ciągu głównego przewidziane jest jesienią br., natomiast zakończenie wszystkich prac w I kwartale 2024 r. – przekazała nam ponownie rzecznik warszawskiego oddziału GDDKiA, Małgorzata Tarnowska. Kierujący budową z ramienia firmy Intercor Michał Zwolnik, pytany o to, czy realnie droga ma szansę być przejezdna za miesiąc, odesłał nas do GDDKiA.
– Nie jestem uprawniony do udzielania informacji w tej sprawie, proszę się kontaktować z inwestorem – powiedział. GDDKiA w swojej komunikacji dodaje informację o tym, że „w procedowaniu są roszczenia wykonawcy, w których oczekuje on wydłużenia czasu na ukończenie lub dodatkowych środków finansowych”. Informacja ta była przekazywana już na etapie, gdy pytaliśmy o dotrzymanie wcześniej podawanego październikowego terminu. Na pytanie o to, czy roszczenia te dotyczą terminu grudniowego, żadna ze stron również nie odpowiada.
– Termin może zostać przesunięty w sytuacji, gdy wykonawca uzasadni, że w czasie realizacji nastąpiły okoliczności, na które nie miał wpływu, a uniemożliwiły prowadzenie robót – zaznacza Małgorzata Tarnowska.
Droga bez węzłów
Wiadomo za to, że oddanie do użytku środkowego odcinka trasy S7 nie oznacza oddania do użytku wszystkich węzłów. Wraz z przejezdnością ciągu głównego gotowy ma być jedynie węzeł Złotokłos. Czy pozostałe węzły będą gotowe przed zakończeniem całej inwestycji, również nie wiadomo. Dla kierowców oznacza to, że długo jeszcze będą się borykać z korkami do węzła Lesznowola, ponieważ wszyscy ci, którzy ewentualnie dojechaliby do węzła Antoninów, nadal docierać będą do ekspresówki przez ulicę Postępu.
.jpg)
Większość budowanego odcinka trasy posiada już nawet warstwy utwardzenia, ale zaawansowanie prac nie wydaje się zaawansowane na tyle, by w najbliższych tygodniach droga miała być przejezdna. Trzeba bowiem pamiętać o tym, że przed dopuszczeniem drogi do ruchu muszą się odbyć odbiory zarówno GDDKiA, jak i WINB
- Po weryfikacji przez WINB złożonej dokumentacji do wniosku o wydanie pozwolenia na użytkowanie i odbiorze w terenie, wydana jest decyzja. Kolejny etap to przejazd i sprawdzenie trasy wraz z policją pod kątem bezpieczeństwa. Ostatnim etapem jest wdrażanie organizacji ruchu etapowo a tym samym udostępnianie nowej drogi kierowcom – powiedziała nam Małgorzata Tarnowska. Kalendarzowa jesień kończy się 21 grudnia br.
Napisz komentarz
Komentarze