Na mocy ustawy, którą podpisał prezydent Andrzej Duda, kadencja obecnych prezydentów miast, burmistrzów i wójtów, a także rad sejmików, rad miejskich, gminnych oraz powiatowych przedłuży się aż o pół roku.
Zgodnie z wcześniejszym kalendarzem wyborczym, wybory samorządowe miały odbyć się jesienią przyszłego roku. Problem w tym, że ich termin pokrywał się z wyborami parlamentarnymi. „Pan prezydent Andrzej Duda uznał, że ta data w kontekście innych procesów i kampanii wyborczych (parlament - jesień 2023, Parlament Europejski - późna wiosna 2024) jest możliwa do przyjęcia" – poinformował w mediach społecznościowych szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot.
Pomoc partii rządzącej?
Na oficjalnej stronie internetowej prezydenta Andrzeja Dudy poinformowano, że ustawa ma charakter epizodyczny, co oznacza, że jej przepisy wprowadzają czasowe odstępstwo od uregulowanej już materii. Ustawa zmienia także dzień ustalenia liczby mieszkańców jednostki samorządu terytorialnego będącej podstawą określenia liczby radnych wybieranych do danej rady (zamiast ostatniego dnia roku, ostatni dzień kwartału poprzedzającego termin ogłoszenia zarządzenia wojewody ustalającego liczbę radnych), a także wprowadza początkowy termin, w którym tak ustalona liczba radnych może zostać przez wojewodę ogłoszona.
Obecna kadencja organów samorządu terytorialnego potrwa do 30 kwietnia 2024 roku.
Opozycja krytykuje przełożenie wyborów, zarzucając obecnym władzom ręczne sterowanie ich datą, aby pomóc będącej obecnie u władzy partii.
Czytaj też: Powiat. Dla zdrowia psychicznego (przegladpiaseczynski.pl)
Napisz komentarz
Komentarze