Boję się, boję coraz bardziej i ten strach nieustannie narasta. Pewnie każdy z czytelników ma w pamięci choć jedno zdarzenie ze swojego życia, gdy czuł bezsilność wobec bezprawia. Pewnie każdy spotkał się z sąsiadem albo jakimś innym osobnikiem, który przez wiele lat był jak wrzód i zarówno policja, jak i sądy były bezsilne. Ostatnio ul. Puławska była terroryzowana przez pirata drogowego o ksywce Frog. Właściwie tylko dzięki sympatycznemu zbiegowi okoliczności zawdzięczamy, że nikt nie zginął albo nie został kaleką. Wiemy również o drobnych złodziejaszkach, którzy zaraz po aresztowaniu wychodzą z aresztu, ponieważ „mała szkodliwość czynu” nie pozwala na karę, która by nas satysfakcjonowała. Takie przypadki można mnożyć i można również zauważyć, że im dłużej działa przestępca bezkarnie, tym bardziej wzrasta jego poziom bezczelności i poczucie, że jest ponad prawem. Następuje również eskalacja jego czynów, są coraz groźniejsze.
Muszę się przyznać, że zgadzam się z p. Kaczyńskim i rządem p. Beaty Szydło, że coś w sprawie egzekwowania prawa w Polsce jest nie halo... Zgadzam się, ale chyba nie tylko ja zostałem zaskoczony tym, jak obecna władza zabrała się za „naprawę” tegoż prawa. Kodeks Karny, Rozdział XVII Przestępstwa przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej mówi: „Art. 127. § 1. Kto, mając na celu pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności”.
Konstytucja mówi o tym, że Prezydent RP jest strażnikiem Konstytucji i Jego podstawowym obowiązkiem jest pilnowanie, by nikt przy tym nie gmerał. Natomiast Premier RP ma obowiązek publikować i stosować się do wyroków Trybunału Konstytucyjnego, a... nie ma prawa decydować, który z wyroków publikować, a którego nie. Ta sprawa od wielu miesięcy jest na pierwszych stronach gazet, wciąż słyszymy o tym w mediach, ale zwykły obywatel jest tym już znudzony (tak to już jest i właśnie na taką postawę Polaków liczy zarówno PiS jak i rząd). Wracając do mojego lęku – jeśli przestępca, który w tym wypadku jest rząd, a nie jakiś osiedlowy menel, w ten sposób zaczyna pełnienie swoich obowiązków, to na czym skończy? Pewność siebie i poczucie bezkarności Prezydenta, Premier i członków obecnego rządu jest tak ogromna, że mogę przypuszczać z dużym prawdopodobieństwem, że posiadają plan, który sprawi że będą bezkarni zawsze. I tu z kolei przychodzi mi jedyne rozwiązanie, jakiego możemy się spodziewać. Oni zapewne sądzą, że będą rządzić po wsze czasy, co oznacza brak w dającej się przewidzieć przyszłości wolnych wyborów. A więc czeka nas autorytarny rząd, który będzie działał ponad prawem, co oznacza również ustanawianie prawa, które będzie korzystne wyłącznie dla Prezydenta, Premiera, jednej partii i rządu. Wszystko oczywiście pod sztandarem czynienia dobra obywatelom. W obecnej chwili opozycja jest bezsilna, więc osobiście nie rozglądałbym się za jakimś zbawicielem, który wyplącze nas wszystkich z sytuacji, która przynosi nam wstyd na całym świecie. Kluczem są pieniądze. Rząd nie posiada jakichś tajemniczych pieniędzy, które może rozdawać w nieskończoność, wszystkie pieniądze jakimi dysponuje rząd pochodzą z naszych kieszeni i gdy one zostaną wydrenowane, gdy rząd zabierze nam pieniądze z ubezpieczenia, z emerytur, gdy mnogość podatków sprawi, że będziemy piszczeć – wtedy nastąpi krach dolce vita tej ekipy, ale... wtedy będzie już o wiele za późno na to, by powstrzymać kryzys, jaki spadnie na nasze głowy. A spadnie, to mamy jak w banku.

Napisz komentarz
Komentarze