O tym, że kierowców czeka duże wyzwanie w związku z tym, że w ciągu doby przez tory przejeżdżać będzie kilkadziesiąt pociągów więcej na dobę, pisaliśmy już w ubiegłym roku - Jeszcze dłużej przed szlabanem. I choć wszyscy byli świadomi, że przed szlabanem stać się będzie teraz częściej i dłużej, rzeczywistość okazała się niekiedy gorsza od wyobrażeń. Komentujący w mediach społecznościowych sytuację na drogach mieszkańcy donoszą nawet o szlabanie zamkniętym po 15 minut.
- Dziś rano taka sytuacja 8.00 do 8.15 przejazd zamknięty, zero pociągu, po 15 minutach szlaban w górę. Mamy od dziś pociągi widmo – napisał w poniedziałek jeden z kierowców stojących przed szlabanem na drodze wojewódzkiej 721.
Może być niebezpiecznie
Przed szlabanami „utykają” nie tylko kierowcy poruszający się prywatnymi czy firmowymi samochodami. Problem dotyczy też autobusów czy pojazdów ratunkowych. Wczoraj przed szlabanem na ulicy Krasickiego utknęła na przykład jadąca na sygnale straż pożarna. Problem mają również piesi i rowerzyści, wszak na naszych przejazdach nie ma również bezpiecznych, tunelowych przejść dla niezmotoryzowanych.
- Wczoraj moje dziecko spóźniło się do szkoły, bo stało prawie kwadrans przed szlabanem w Nowej Iwicznej – skarży się jedna z mieszkanek. – Obawiam się, że chętnych na przechodzenie przez tory w niedozwolonym miejscu, jak u nas, między Mysiadłem a Zgorzałą, będzie coraz więcej. I w końcu dojdzie do tragedii!
Korki przed przejazdami kolejowymi dotykają jednak nie tylko tych, którzy muszą przez nie przejechać. W godzinach szczytu, kiedy więcej jest zarówno pociągów na torach, jak i samochodów na drogach, blokują się całe okolice. Stojące w korku samochody uniemożliwiają bowiem często dojazd do położonych nawet kilkadziesiąt czy kilkaset metrów przed szlabanem sklepów, przychodni czy przedszkola.
- Wyjechanie rano z ul. Jarząbka graniczy z cudem. Samochody czekające do skrętu w kierunku Magdalenki skutecznie blokują ruch również tym, którzy chcieliby pojechać w kierunku Piaseczna – mówi jeden z naszych czytelników. – Wydawać by się mogło, że rozwiązaniem jest jazda w drugą stronę – ale tam również są korki, bo samochody stoją z kolei w korku przed szlabanem na Jana Pawła II.
Nie lepiej sytuacja wygląda na ul. Powstańców Warszawy. Na skrzyżowaniu z ul. Okulickiego/Nową zwykle już stoi korek do przejazdu w Starej Iwicznej. Samochody skręcające w kierunku Magdalenki skutecznie potrafią zablokować skrzyżowanie.
- Kierowcy widząc co się dzieje, decydują się w ostatniej chwili na zmianę pasa ruchu, by ominąć korek w kierunku szlabanu, więc dochodzi do niebezpiecznych sytuacji. Obstawiam, że na tym skrzyżowaniu nie raz będzie dochodzić do stłuczek – mówi nasza czytelniczka.
Blokują się również drogi dobiegające do ulicy Krasickiego. Samochody stoją też na Kieleckiej czy Szkolnej, a bywa, że i na Mleczarskiej, bo już tutaj potrafi zaczynać się korek do przejazdu w Nowej Iwicznej.
Jest trudno, a może być...trudniej
Chcielibyśmy na koniec przekazać czytelnikom jakieś dobre informacje, ale… raczej nie mamy zbyt optymistycznych wieści.
Najszybciej sytuacja ma szansę się poprawić na przejeździe w ciągu drogi 721. Tutaj bowiem ma powstać wiadukt w nowym przebiegu drogi – tzw. 721 bis. Przy czym to „najszybciej” oznacza w wersji optymistycznej rok 2027.
Teoretycznie najlepszą sytuację mają kierowcy poruszający się przez przejazd w Piasecznie. Mają bowiem alternatywne drogi przez wiadukty – w ulicy Sienkiewicza czy al. Kalin. Choć oczywiście wydłuża to trasę. Trzeba też pamiętać, że powiat planuje rozpocząć jeszcze w tym roku przebudowę ulicy Sienkiewicza, co z pewnością będzie się wiązało z utrudnieniami.
Najwięcej powodów do obaw mają chyba jednak ci, którzy korzystają z ulicy Krasickiego. Tu również niebawem zacznie się przebudowa. A alternatywnych dróg umożliwiających ominięcie przebudowywanej ulicy za bardzo nie widać. Dla wielu jedyną alternatywą może być dojeżdżanie do ul. Karczunkowskiej ulicą Gogolińską. Której stan od dawna pozostawia wiele do życzenia.
Kierowców, którzy nie mogą korzystać z innych dróg, niż te prowadzące przez zamknięte przez większość czasu przejazdy kolejowe, ani nie są w stanie zmienić środka transportu, czeka więc sporo wyzwań i poważny trening cierpliwości.
Napisz komentarz
Komentarze